Barcelona wygrała w Paryżu zasłużenie. Katalończycy w przekroju całego spotkania byli drużyną lepszą. Bohaterem meczu został Raphinha. Brazylijczyk strzelił dwa gole dla swojej drużyny.
Lewandowski wierzy, że karta się odwróci
Lewandowski tym razem do siatki nie trafił, ale miał spory udział przy pierwszym golu dla Barcelony. Polak po meczu był zadowolony ze swojej postawy. Naprawdę dobrze mi się grało. Może brakowało ostatniego podania, takiej sytuacji, gdzie mogłem się znaleźć, ale najważniejsze, że wygraliśmy - ocenił "Lewy".
35-letni snajper ostatnio często dogrywa piłki swoim kolegom, lub też skupia na sobie uwagę obrońców, przez co jego partnerom łatwiej jest strzelić gola. Na pewno zdaje sobie sprawę, że muszę się poświęcać. Wierzę, że to gdzieś później wróci. Biorę to na swoje barki, ale wiadomo, że też czekam na podania. Trzeba być cierpliwym. Wierzę, że ta karta się odwróci - powiedział najlepszy polski piłkarz.
Barcelona "przysnęła" na początku drugiej połowy
Lewandowski chwalił postawę Barcelony w meczu z mistrzami Francji. Naprawdę dobrze to wyglądało. W pierwszej połowie graliśmy wzorowo. Te pierwsze minuty drugiej połowy, trochę można powiedzieć, zostaliśmy w szatni, bo PSG szybko strzeliło te dwie bramki, ale na szczęście się otrząsnęliśmy, potrafiliśmy strzelić kolejne dwie bramki i wygraliśmy spotkanie - podkreślił Lewandowski.
Rewanż zostanie rozegrany w najbliższy wtorek. Zwycięstwa tej konfrontacji w półfinale Ligi Mistrzów zagra z lepszym z pary Atletico Madryt - Borussia Dortmund. W pierwszym meczu hiszpański zespół wygrał na własnym stadionie 2:1.
Finał zaplanowano na 1 czerwca na londyńskim Wembley.