Trenerem Paris Saint-Germain jest Luis Enrique, były piłkarz i trener Barcelony. 53-latek przez rok trenował Xaviego Hernandeza, obecnego trenera Barcelony. Jak się okazało w środowy wieczór na Parc des Princes uczeń przerósł mistrza. Szkoleniowiec mistrzów Hiszpanii miał zwłaszcza nosa do zmian. Rezerwowy Pedri zaliczył fenomenalną asystę przy golu na 2:2, a Andreas Christensen był autorem zwycięskiego gola.

Reklama

Od Lewandowskiego wszystko się zaczęło

Początek należał do gospodarzy. Paryżanie przycisnęli od pierwszego gwizdka sędziego. Szybko chcieli wyjść na prowadzenie, choć to Barcelona w 6. minucie miała świetną okazję do strzelenia gola. Raphinha wykorzystał gapiostwo obrońcówPSG. Brazylijczyk znalazł się sam przed bramkarzem. Gianluigi Donnarummawyszedł przed pole karne. W ten sposób uchronił swoją drużynę przed startą gola.

Katalończycy przetrwali nawałnicę piłkarzy Paris Saint-Germain i od 20. minuty coraz częściej zaczęli dochodzić do głosu.

Reklama

Wreszcie w 37. minucie Barcelona otworzyła wynik spotkania. Do siatki miejscowych trafił Raphinha. Wielki udział przy tej bramce miałRobert Lewandowski. Przyjęciem piłki na środku boiska zgubił krycie. Popędził w kierunku pola karnego rywali. Podał do Lamina Yamala i skupił uwagę obrońców na sobie. Raphinhi pozostało tylko umieścić futbolówkę w siatce.

Trzęsienie ziemi tuż po przerwie

W pierwszej połowie więcej goli nie oglądaliśmy, ale tuż po przerwie nastąpiło trzęsienie ziemi. Gracze PSG doskonale weszli w drugą część spotkania. Wystarczyło im pięć minut żeby strzelić dwa gole.

Najpierw w 48. minucie do remisu doprowadził Ousmane Dembele, a 180 sekund później gola na 2:1 strzelił Vitinha.

Dwa szybkie ciosy nie posłały Barcelony na deski. W 62. minucie goście wykorzystali błąd Donnarummy. Włoch źle wprowadził piłkę do gry. Katalończycy przejęli piłkę na połowie PSG. Pedri idealnie obsłużył podaniem Raphinhę, a piłkarz z "Kraju Kawy" drugi raz w tym meczu wpisał się na listę strzelców.

Na tym nie koniec. W 77. minucie po stałym fragmencie gry z bliska do bramki paryżan trafił Andreas Christensen. Dla rezerwowego obrońcy Barcelony było to pierwszy kontakt z piłką w tym meczu.

Atletico lepsze od Borussii

W drugim środowym ćwierćfinale Atletico Madryt pokonało na własnym stadionie Borussię Dortmund 2:1.

Podopieczni Diego Simeone wyszli na prowadzenie już w 4. minucie spotkania. Rodrigo de Paul wykorzystał fatalny błąd obrony gości.

W 32. minucie defensorzy BVB znów się nie popisali i Samuel Lino nie miał najmniejszych kłopotów z podwyższeniem na 2:0.

Dziewięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry honorowego gola dla niemieckiego zespołu strzelił Sebastien Haller.

We wtorek 10 goli w dwóch meczach

We wtorkowych ćwierćfinałach odnotowaliśmy dwa remisy. Real Madryt zremisował na Santiago Bernabeu z Manchesterem City 3:3, a pojedynek Arsenalu Londyn z Bayernem Monachium zakończył się wynikiem 2:2.

Rewanże zostaną rozegrane w przyszłym tygodniu. W półfinałach Real lub Manchester City zagra z Arsenalem lub Bayernem, a PSG lub Barcelona - z BVB lub Atletico.

Finał zaplanowano na 1 czerwca na londyńskim Wembley.

Robert Lewandowski miał spory udział przy jednym z goli dla Barcelony / PAP/EPA / MOHAMMED BADRA