Kibice Arsenalu liczyli na powtórkę z października
"Kanonierzy" w ćwierćfinale sprawili wielką sensację eliminując broniący trofeum Real Madryt. Kibice Arsenalu liczyli, że ich ukochana drużyna pójdzie za ciosem i w pierwszym półfinałowym starciu wypracuje sobie solidną zaliczkę przed rewanżem w Paryżu. Fani ekipy ze stolicy Anglii mieli powód, by tak myśleć, bo w tym sezonie londyńczycy już raz pokonali PSG. W październiku wygrali z tym rywalem u siebie 2:0. We wtorek jednak lepsi byli goście.
Piłkarze Paris Saint-Germain szybko objęli prowadzenie
Piłkarze Paris Saint-Germain do siatki gospodarzy trafili już w 4. minucie spotkania. Autorem gola dla drużyny mistrza Francji był Ousmane Dembélé. Reprezentant "Trójkolorowych" bez przyjęcia uderzył z około 16. metrów i umieścił piłkę tuż przy słupku.
Nieuznany gol dla Arsenalu
Kiwior i jego koledzy po stracie bramki od razu ruszyli do ataku chcąc jak najszybciej doprowadzić do remisu. Okazji nie brakowało, ale zawodziła skuteczność, albo na drodze do piłki do siatki stał Gianluigi Donnarumma.
Tuż po przewie "Kanonierom" po stałym fragmencie gry udało się pokonać włoskiego bramkarza, ale gol Mikela Merino nie został zaliczony. Po trwającej przez dłuższą chwilę analizie VAR sędzia odgwizdał pozycję spaloną.
Kilka chwil minut później świetną okazję, by doprowadzić do wyrównania miał Leandro Trossard. Belg przegrał jednak pojedynek z kapitalnie interweniującym Donnarummą.
Arsenal w trudniej sytuacji przed rewanżem
Swoje szanse mieli też piłkarze gości. Kilka razy po szybkich kontratakach mogli zdobyć drugiego gola i wracać do Paryża z solidną zaliczką. Najbliżej podwyższenia rezultatu był Goncalo Ramos, który trafił w poprzeczkę. Ostatecznie wynik jednak nie uległ zmianie.
Porażka 0:1 nie przesądza jeszcze losów awansu, ale Arsenal przed rewanżem w Paryżu jest w trudnej sytuacji. W środę w drugim półfinale Barcelona podejmować będzie Inter Mediolan.