David Beckham, który rozegrał w reprezentacji Anglii 115 meczów, podczas kadencji Erikssona był kapitanem drużyny.
Bardzo go lubię. To skromny, spokojny człowiek i taki profesjonalista, że zawsze miałem do niego pełne zaufanie. Niestety nie do jego żony - powiedział szkoleniowiec.
Z okazji finału mistrzostw Europy na Wembley w niedzielę pomiędzy Anglią i Włochami Eriksson był gościem kanału P1 szwedzkiego radia.
Opowiedział wcześniej nieznaną historię z czasów kiedy w latach 2010-2011 był szkoleniowcem Leicester City i chciał ściągnąć do tego klubu Beckhama.
Spotkaliśmy się na gali piłkarskiej w Londynie i wiedząc, że jego kontrakt z Los Angeles Galaxy niedługo się zakończy, zaproponowałem mój klub. David już się prawie zgodził i zaakceptował warunki lecz na drugi dzień wtargnęła do mojego biura Victoria. Patrząc na mnie z góry ostrym tonem zapytała - Sven! Czy ty oszalałeś? Czy naprawdę wyobrażasz sobie mnie w tym prowincjonalnym Leicester?.
Szkoleniowiec powiedział, że został zmuszony przyznać głośno, że miasto liczące 330 tysięcy mieszkańców nie jest odpowiednie dla Pani Beckham. David przepraszał mnie później i wytłumaczył, że kiedy grał w Realu (2003-2007) to dla niej nawet Madryt miał zbyt niskie progi.
Zdaniem szkoleniowca finał wygra Anglia, głównie dzięki grze na własnym boisku i dopingu kibiców a także pozytywnej fali wznoszącej, na której obecnie znajduje się ta drużyna.