Nie myślałam, że przyjdzie mi się żegnać w tak pięknej atmosferze. Pierwszy akcent zakończenia kariery był w Chorzowie, a teraz w Opolu. Jestem wdzięczna za takich kibiców, ludzi którzy to zorganizowali. To było spełnienie moich marzeń, aby odejść na własnych warunkach - powiedziała dziennikarzom po zawodach Opolu halowa mistrzyni świata z 2014 r.

Reklama

Jak przyznała, właśnie zdobycie tego tytułu oraz brązowego medalu mistrzostw świata na stadionie w 2017 r. w Londynie to dwa najwspanialsze momenty jej kariery.

Po ostatnim skoku w Opolu, gdzie nie udało jej się pokonać wysokości 1,95, otrzymała od kibiców gromkie brawa i bukiet kwiatów. Już była zawodniczka nie kryła łez.

Oczywiście jest mi przykro, bardzo smutno, że żegnam się z rywalizacją na profesjonalnym poziomie. Była to moje najwspanialsza przygoda w życiu. Jednak mam cały czas tę myśl z tyłu głowy, że to czas najwyższy, aby to zrobić - dodała Lićwinko.

Wspomniała, że coraz trudniej było jej łączyć obowiązki macierzyńskie i zawodowego sportowca. Dodała, że ma plan na życie poza sportem, ale nie chciała w niedzielę zdradzać szczegółów.