Potter prosił kibiców o wybaczenie za jego nagłe odejście i wyraził nadzieję, że zrozumieją jego powody.
Zdaję sobie sprawę, że dla niektórych zmiana, która tak nagle zachodzi w piłce nożnej, może być trudna do zaakceptowania. Może nie będę w stanie przekonać was wszystkich do wybaczenia mojego odejścia, ale przynajmniej chciałbym skorzystać z okazji, żeby podziękować - napisał były trener Brighton.
W ostatnich trzech latach "Mewy" kończyły sezon na 15., 16. i 9. miejscu w Premier League. Potter cieszył się zaufaniem zarządu i kibiców. W tym sezonie Brighton zdobył 13 pkt w angielskiej ekstraklasie, notując cztery zwycięstwa, remis i porażkę. W obecnej chwili ma trzy punkty przewagi nad Chelsea. Potter opuścił klub zajmujący czwarte miejsce w lidze.
Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie. Na tym etapie mojej kariery czułem, że muszę wykorzystać nową szansę - uzasadnił.
W ostatnim meczu pod wodzą Pottera Brighton wygrał 5:2 z Leicester City.
Nie wiedziałem wtedy, że to będzie koniec. Graliśmy bardzo dobrze dobrze. W klubie było dużo pozytywnego nastawienia – dodał Potter.
Podczas rządów Pottera do Brighton trafiło trzech polskich piłkarzy: Jakub Moder, Michał Karbownik i Kacper Kozłowski, ale tylko ten pierwszy przebił się do pierwszego składu. Karbownik i Kozłowski zostali wypożyczeni do innych klubów.
Ostatnie kilka dni były jak niespodziewana trąba powietrzna. Opuszczenie ośrodka treningowego po raz ostatni było wzruszającym momentem - wyznał szkoleniowiec.
Z powodu śmierci królowej Elżbiety II wszystkie mecze piłkarskie w Wielkiej Brytanii, które miały odbyć się w ten weekend zostały przełożone. W środę Potter zadebiutuje jako trener Chelsea w spotkaniu Ligi Mistrzów z Salzburgiem.
Chciałbym pogratulować mojemu następcy, kimkolwiek by nie był. Będziesz pracował dla wspaniałego klubu z fantastycznym składem, wspieranym przez świetnego prezesa i zarząd - podkreślił Potter.