Polska, jako jeden z czterech współgospodarzy tegorocznego czempionatu Starego Kontynentu, miała prawo wybrać jednego rywala, z którymi chciałaby się zmierzyć. Podczas czwartkowego losowania w Helsinkach wskazała Belgię, z którą w połowie maja zmierzyła się w dwóch meczach towarzyskich i bez najmniejszych problemów je wygrała. Rywale przyjechali jednak do Łodzi w rezerwowym składzie.

Reklama

Wybrałem Belgię z różnych powodów. Po pierwsze to mój kraj i to oczywiste, że lubię mieć ich przy sobie. Byłem trenerem tej drużyny, znam zawodników, więc jest mi też łatwiej się przygotować. To wciąż mocna drużyna - nie na poziomie Rosji, którą też mogliśmy wybrać, ale zdecydowaliśmy się na Belgię - uzasadnił Heynen w materiale wideo dla Polskiego Związku Piłki Siatkowej.

W gr. A - poza tymi dwoma zespołami, znaleźli się również: wspomniani już Serbowie, a także Ukraińcy, Grecy i Portugalczycy. Szkoleniowiec biało-czerwonych nie kryje, że to obrońcy tytułu będą najtrudniejszym przeciwnikiem, ale docenia także Ukraińców, z którymi jego podopieczni także mierzyli się w fazie grupowej ME 2019 (wygrali 3:0). Przez ostatnie dwa lata w Sir Safety Perugii pracował zaś z niespełna 24-letnim Ołehem Płotnickim, który jest obecnie ważną postacią w tym klubie.

Ukraina to bardzo dobra, młoda drużyna, rozwijająca się i trudna. Co do Grecji i Portugalii to trafiło nam się południe Europy. Uważam, że obie mogą wystawić dobre drużyny, przeciw którym będziemy musieli dobrze zagrać, ale są w naszym zasięgu - podsumował Belg, który obecnie szykuje się z mistrzami świata do rozpoczęcia występu w Lidze Narodów w Rimini.

Reklama

Na koniec stwierdził, że grupa, do której trafili Polacy w rozpoczynających się 1 września, jest "normalna".

A cel jest jak zawsze prosty - jeśli jesteś w grupie, to chcesz ją wygrać - skwitował.

Gospodarzami ME - oprócz Polski - będą też Finlandia, Czechy i Estonia.

W imprezie, która zakończy się 19 września, wezmą udział 24 ekipy. W Polsce uczestników gościć będą: Kraków (faza grupowa), Gdańsk (1/8 i 1/4 finału) i Katowice. W słynnym wśród kibiców siatkówki Spodku odbędą się spotkania strefy medalowej.

W poprzedniej edycji ME biało-czerwoni wywalczyli brąz.