Fijałek wiele razy zmagał się z kłopotami zdrowotnymi - najpierw miał problemy z kolanem, a w ostatnich latach stale dokuczał mu ból barku. Z powodu tego ostatniego w maju ubiegłego roku przeszedł operację, ale po niej pojawiły się komplikacje, które znacząco utrudniły mu treningi i grę w sezonie olimpijskim. Jeszcze przed igrzyskami w Tokio, z którymi wraz Michałem Brylem pożegnali się w 1/8 finału, pojawiały się informacje, że 34-letni gracz wkrótce zakończy karierę, ale sam nie chciał niczego wówczas deklarować. W planie na mijający rok miał jeszcze starty mistrzostwach Europy i Polski, ale w nich już nie wystąpił.

Reklama

Zarówno Polski Związek Piłki Siatkowej, jak i Fijałek nie poinformowali jak na razie oficjalnie o przejściu przez doświadczonego zawodnika na sportową emeryturę. PAP potwierdziła jednak tę informację u osoby pracującej w krajowej federacji, a później także u trenera męskiej kadry Grzegorza Klimka.

Zdecydowały o tym względy zdrowotne. Czy próbowałem jeszcze przekonać Grześka do zmiany decyzji? To nie ten etap kariery. To była dokładnie i długo przemyślana przez niego decyzja - zaznaczył szkoleniowiec.

Fijałek ma w dorobku dwa brązowe medale mistrzostw Europy (2013, 2016) wywalczone z Mariuszem Prudlem, z którym stworzył pierwszy krajowy duet liczący się na arenie międzynarodowej. Z nim też 10 razy stanął na podium zawodów World Tour, w tym raz na najwyższym stopniu (Haga 2014). Od 2017 roku grał z Brylem, z którym na podium turniejów tej rangi stanął siedmiokrotnie, a triumfowali raz - w ubiegłym roku w Dausze. Trzykrotnie też brał udział w olimpijskiej rywalizacji. Dziewięć lat temu w Londynie z Prudlem zajęli piąte miejsce, a w 2016 roku w Rio de Janeiro - 17. Jego ówczesny boiskowy partner od dwóch lat łączy pracę trenera ze sporadycznymi występami w turniejach niższej rangi, w których partneruje młodym siatkarzom.

Reklama

Rotacje w parach

Reklama

Czołowe męskie duety - podobnie jak kobiece - od kilku tygodni przygotowują się do nowego sezonu w Spale. Bryl połączył teraz siły z Łosiakiem, który przez 13 lat grał w parze z Kantorem. Duet ten 15 razy stanął na podium zawodów WT, a trzykrotnie cieszył się ze zwycięstwa. Aż do sierpnia czekał natomiast na pierwszy medal imprezy rangi mistrzowskiej - wywalczył brąz podczas czempionatu Starego Kontynentu. Nie udało im się z kolei zanotować sukcesu w mistrzostwach świata i igrzyskach.

Bartek i Piotrek podjęli decyzję, że chcą spróbować nowych wyzwań. Można powiedzieć, że to dobry moment, by po 13 latach zagrać z kimś innym. Nie są już są nastolatkami, a dojrzałymi zawodnikami - zaznaczył Klimek.

Siatkarze ci mają już za sobą dwa wspólne starty w końcówce minionego sezonu. Gdy ich stali partnerzy zmagali się z kłopotami zdrowotnymi, zagrali razem w mistrzostwach Polski i turnieju we Włoszech. W krajowym czempionacie wywalczyli srebrny krążek, a w Italii zwyciężyli.

Kantor będzie teraz grał z Maciejem Rudolem, który w mijającym roku występował z różnymi zawodnikami. Do kadry dołączyła też nowa para Jakub Zdybek - Paweł Lewandowski, która niespodziewanie pod koniec sierpnia zdobyła mistrzostwo Polski.

Wojtasik postawiła na macierzyństwo

W nowym sezonie kibice nie zobaczą także najlepszej ostatnio kobiecej pary krajowej. Mająca w dorobku srebro (2019) i brąz (2015) mistrzostw Europy Wojtasik zdecydowała się na przerwę w grze z myślą o macierzyństwie.

Póki co pojawiam się jeszcze raz na jakiś czas w Spale i trenuję, ale tak na spokojnie. Ćwiczę z młodymi dziewczynami, których jest teraz dużo w kadrze. W zależności od rozwoju mojej sytuacji prywatnej nie wykluczam, że może zagram w jakimś turnieju, by wykorzystać moje punkty i pomóc dziewczynom dostać się do obsady. Chciałabym wrócić do gry po urodzeniu dziecka, ale życie pisze różne scenariusze, więc na razie trudno powiedzieć, jak to wszystko się potoczy - zaznaczyła Wojtasik, której mąż Damian jest trenerem kobiecej kadry plażowiczek.

Katarzyna Kociołek, z którą 31-letnia siatkarka grała przez ostatnie cztery lata, będzie teraz tworzyć duet z Melanią Marcinowską. Wojtasik trzykrotnie stanęła na podium WT, w tym dwukrotnie z poprzednią wieloletnią partnerką Moniką Brzostek.

Zmiany w składach par na całym świecie bardzo często następują po sezonie olimpijskim. M.in. po 10 latach rozstali się utytułowani Włosi Daniele Lupo i Paolo Nicolai.

Zmiana w systemie rywalizacji

W nowym roku zawodników i kibiców czeka także bardzo znacząca zmiana dotycząca samego systemu rywalizacji. Zniknie bowiem znany od lat cykl World Tour, a zastąpi go Beach Pro Tour. Turnieje podzielono na trzy grupy - Elite 16, Challenge i Futures. W imprezach pierwszego typu wystąpi tylko 16 czołowych duetów każdej płci, które będą wyłaniane na podstawie punktów rankingowych. Turnieje dwóch pozostałych rodzajów, z udziałem - odpowiednio - 24 i 16 par każdej płci, będą stanowiły zaplecze dla elity. Sezon zakończy się finałami, w którym weźmie udział po 10 najlepszych duetów.

Zarówno Klimek, jak i Wojtasik wskazali, że nie podano jeszcze wielu ważnych szczegółów dotyczących nowego systemu rozgrywek. Wciąż trwają rozmowy w tej sprawie, a zawodnicy i trenerzy zgłaszają swoje zastrzeżenia. Oboje też zwrócili uwagę na małą jak na razie liczbę turniejów w kalendarzu na 2022 rok.

Wiele rzeczy nie jest jeszcze sprecyzowanych. Wydaje się, że na ten moment z naszych par do turniejów Elite 16 zakwalifikują się tylko Michał i Bartek, a Piotrek i Maciek znajdą się na poziomie drugim. Dla drugiej z naszych par jednak priorytetem będzie teraz powrót do zdrowia - podkreślił Klimek.

Z informacji PAP wynika, że w PZPS jest już zgoda na zorganizowanie dwóch turniejów Beach Pro Tour niższej rangi, a są plany, by docelowo było ich cztery.