Przed ostatnim meczem gdańskiej imprezy Polacy mieli już zapewniony udział w turnieju finałowym, który w dniach 20-24 lipca rozegrany zostanie w Bolonii. Z kolei Słoweńcy mogli znaleźć się w czołowej ósemce, jednak tylko w przypadku zwycięstwa za trzy punkty.
Biało-czerwoni, którzy mieli z bałkańską ekipą zadawnione porachunki - przegrali z nią chociażby w 2019 i w 2021 roku w półfinale mistrzostw Europy, zamknęli przeciwnikom drzwi do głównej imprezy. Podopieczni trenera Nikoli Grbica triumfowali 3:1 i tym samym zajęli w kwalifikacjach drugą lokatę.
Inauguracyjny set bez historii. Polacy szybko objęli prowadzenie 9:3, a następnie 19:10. Trener gości Mark Lebedew zmienił nawet rozgrywającego - Gregor Ropret zastąpił Dejana Vincica, ale ta roszada nie wpłynęła na obraz gry. Biało-czerwoni nadal koncertowo spisywali się w każdym elemencie - zagrywce, ataku, bloku oraz obronie i pozwolili zdobyć Słoweńcom zaledwie 14 punktów.
Druga partia była zdecydowanie bardziej wyrównana, a na początku toczyła się nawet pod dyktando przyjezdnych, którzy prowadzili 5:2 i 14:11. Później był remis 14:14 oraz 23:23. Dwie ostatnie piłki należały jednak do gospodarzy - najpierw skutecznym atakiem ze środka popisał się Mateusz Bieniek, a następnie Aleksander Śliwka zablokował Toncka Sterna.
Trzecia odsłona zakończyła się sukcesem Słoweńców 25:23, jednak kolejna partia była jednostronnym widowiskiem. Dominacja biało-czerwonych nie podlegała dyskusji - podopieczni serbskiego szkoleniowca gładko zwyciężyli 25:17.
Podczas trzeciego i ostatniego turnieju fazy zasadniczej w Gdańsku Polacy przegrali we wtorek 2:3 z Iranem, ale później odnieśli trzy zwycięstwa. W czwartek pokonali Chiny, a w sobotę, także bez straty seta, Holandię. We wcześniejszych niedzielnych meczach w Ergo Arenie Serbia wygrała 3:1 z Chinami, a Włochy 3:0 z Holandią.
Do finałowego turnieju awansowały również Włochy (z pierwszego miejsca) oraz Stany Zjednoczone, Francja, Japonia, Brazylia, Iran i Holandia. W ćwierćfinale biało-czerwoni zmierzą się z siódmym Iranem i będą mieli okazję zrewanżować się za wtorkową porażkę.
Polska - Słowenia 3:1 (25:14, 25:23, 23:25, 25:17).
Polska: Marcin Janusz, Jakub Kochanowski, Bartosz Kurek, Aleksander Śliwka, Mateusz Bieniek, Kamil Semeniuk, Paweł Zatorski (libero) oraz Jan Firlej, Łukasz Kaczmarek, Tomasz Formal, Karol Kłos.
Słowenia: Dejan Vincic, Alen Pajenk, Toncek Stern, Tine Urnaut, Jan Kozamernik, Klemen Cebulj, Jani Kovacic (libero) oraz Rok Mozic, Gregor Ropret, Mitja Gasparini, Danijel Koncilja.