Biało-czerwone nie zamierzają się zatrzymywać i przełamują kolejne złe passy. W pierwszym turnieju w Antalyi po ośmiu latach po raz pierwszy pokonały Serbię (3:0), a w Hongkongu po dokładnie takim samym czasie zwyciężyły Turcję, z którą przegrały 10 poprzednich meczów.
Podopieczne Stefano Lavariniego zyskały blisko 12 punktów do międzynarodowego rankingu, w którym zajmują ósme miejsce i mocno zbliżyły się do Japonek i Turcji. Wysoka lokata w tym zestawieniu może pomóc w uzyskaniu kwalifikacji do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich.
W piątek o godz. 11. Polki zmierzą się z Holandią, która jak dotąd doznała pięć porażek. Na zakończenie rywalizacji w Hongkongu w sobotę zagrają z Chinami.
Od zwycięstwa do zwycięstwa kroczą również Amerykanki. W turnieju w Brasilii gładko pokonały Tajlandię 3:0 i podobnie jak Polki, mają na koncie sześć wygranych spotkań.
W Lidze Narodów każda z reprezentacji weźmie udział w trzech turniejach i rozegra 12 spotkań w fazie zasadniczej. Siedem najlepszych drużyn po trzech rundach plus gospodarz - Stany Zjednoczone - weźmie udział w turnieju finałowym w Arlington.