Teraz należy wykluczyć emocje. W każdym przypadku będziemy musieli odpowiedzieć jeszcze na wiele pytań, a do tego potrzebne są kontakty z Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim - wskazał w środę rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Ocenił, że do momentu, gdy sami sportowcy nie podejmą decyzji, nie należy wydawać ocen.
Mówiąc o możliwości wyciągnięcia konsekwencji wobec urzędników odpowiedzialnych za sport Pieskow oświadczył, że ta kwestia nie może być priorytetem. Według niego najważniejsza jest obrona interesów sportowców i na tym teraz należy się skupić.
Tymczasem uczestnicy rosyjskiego życia politycznego wyrażają oburzenie decyzją MKOl. Przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrow, bardzo często zabierający głos publicznie w sprawach ogólnorosyjskich oświadczył, że żaden sportowiec z Czeczenii nie będzie występował na igrzyskach pod neutralną flagą. Znany z populistycznych wystąpień Władimir Żyrinowski, szef Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR) oświadczył, że przyjdzie czas, gdy osoby odpowiedzialne za decyzję wobec rosyjskich sportowców odpowiedzą za nią. "Nadejdzie pora, gdy pojawią się inne trybunały międzynarodowe, sądy arbitrażowe"- zapewnił.
Przywódca komunistów Giennadij Ziuganow zaproponował, by Rosja zorganizowała własną spartakiadę z udziałem wszystkich narodów zamieszkujących Federację Rosyjską i zaprosiła na te zawody "cały glob" - prócz tych, którzy głosowali za wykluczeniem Rosji z igrzysk. Nie pokonali nas sankcjami, to teraz maltretują nas tym, czy pojedziemy, czy nie (na igrzyska) - oświadczył szef komisji ds. sportu Michaił Diegtjariew z niższej izby parlamentu Rosji, Dumy Państwowej.
O bojkot igrzysk w razie niedopuszczenia Rosjan zaapelował jeszcze we wtorek inny deputowany Aleksiej Żurawlew z niewielkiej partii Rodina (Ojczyzna), ale apel, opublikowany w internecie, został dość szybko stamtąd usunięty. Jak się oczekuje, cała Duma Państwowa przyjmie w piątek uchwałę w sprawie decyzji MKOl, w której znajdzie się apel o zmianę decyzji w sprawie rosyjskich zawodników.
Wśród tych sportowców, którzy są oburzeni decyzją MKOl jest była gimnastyczka, jedna z najbardziej utytułowanych, Swietłana Chorkina. Zapewniła ona, że nie uda się "złamać" Rosji, która jest "wielkim państwem" ze swą armią i bronią jądrową. Już dawno wszystkich pokonaliśmy - oświadczyła. Hokeista Ilja Kowalczuk zauważył, że patriotyzm ludzie mają w sercu i niekoniecznie należy nosić flagę na piersi. Jeśli Rosjanie zdołają dobrze wypaść na igrzyskach, to na pewno zaśpiewają swój hymn narodowy - zapowiedział.
Reprezentujący Rosję łyżwiarz Wiktor Ahn, pochodzący z Korei Południowej (wcześniej znany jako Ahn Hyun-soo) ogłosił jako pierwszy, że jest gotów wystąpić na igrzyskach w neutralnych barwach, jeśli Rosja nie będzie bojkotować zawodów. W internecie krytycy decyzji MKOl przyłączają się do działającego już od pewnego czasu flashmobu - akcji poparcia rosyjskich sportowców, której hasłem jest "No Russia No Games ("nie ma igrzysk bez Rosji"). Francuski aktor Gerard Depardieu, który w przeszłości przyjął obywatelstwo Rosji, opublikował na Facebooku swoje zdjęcie z hasłem tej kampanii.