Lech chciał zrehabilitować się za wpadkę na Gibraltarze
Lech fazę zasadnicza Ligi Konferencji zaczął od efektownego zwycięstwa nad Rapidem Wiedeń. W drugiej kolejce "Kolejorz" jednak się nie popisał, a wręcz skompromitował. Podopieczni Nielsa Frederiksena przegrali na Gibraltarze z Lincoln Red Imps 1:2.
W czwartkowy wieczór mistrz Polski mógł się zrehabilitować za wpadkę sprzed dwóch tygodni. Po pierwszej połowie był bardzo blisko tego celu, ale gra się do ostatniego gwizdka sędziego. Piłkarze Rayo w drugiej części spotkania zdominowali ekipę gości i zasłużenie sięgnęli po trzy punkty.
Palma był faulowany, czy symulował?
Już na samym początku meczu doszło do bardzo kontrowersyjnej sytuacji. Wychodzący na czystą pozycję Luis Palma padł na murawę po kontakcie z obrońcą. Sędzia w pierwszej chwili uznał, że Florian Lejeune faulował gracza Lecha. Podyktował rzut wolny i ukarał Francuza żółtą kartką. Po chwili arbiter został zawołany do monitora VAR. Wydawało się, że zaraz Wiktor Kopijewski zmieni swoja decyzję i usunie piłkarza gospodarzy z boiska. Nic bardziej mylnego. Ukrainiec uznał, że przewinienia nie było, anulował żółtą kartkę i za symulowanie faulu podyktował stały fragment gry dla Rayo.
Lech do przerwy nie mógł sobie wymarzyć lepszego wyniku
W 11. minucie Palma znów wystąpił w głównej roli. Tym razem zrobił to z najlepszym skutkiem. Joel Pereira obsłużył swojego kolegę idealnym dośrodkowaniem z prawej strony, a skrzydłowy Lecha głową wpakował piłkę do siatki.
Na 2:0 w 39. minucie podwyższył Antoni Kozubal. Pomocnik Lecha uderzył z linii pola karnego i zaskoczył bramkarza gospodarzy i na przerwę poznaniacy schodzili z przewagą dwóch goli.
Katastrofa Lecha w drugiej połowie
Niestety po zmianie stron gole strzelali już tylko zawodnicy Rayo. Kontaktową bramkę w 59. minucie zdobył Isi Palazón.
Natomiast do remisu siedem minut przed upływem regulaminowego czasu gry doprowadził Jorge de Frutos. 28-letni Hiszpan wykorzystał błąd obrony Lecha i mocnym strzałem z bliska pokonał Bartosza Mrozka.
Na tym nie koniec. Rayo decydujący cios zadało w doliczonym czasie gry. Gola na wagę zwycięstwa strzelił Alvaro Garcia.
Zespół z Madrytu po trzech kolejkach ma siedem punktów na koncie i zajmuje 6. miejsce w tabeli Ligi Konferencji. Lech z trzema "oczkami" jest na 23. pozycji.