Wcześniej 27-letni sportowiec otrzymał karę czteroletniej dyskwalifikacji od Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS), zaś jego ojciec, były znakomity biegacz - dwuletnią. Andreas Veerpalu, uczestnik igrzysk w Pjongczangu (2018), jest synem dwukrotnego mistrza olimpijskiego Andrusa, który w 2013 r. został oczyszczony z zarzutów stosowania dopingu przez Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) w Lozannie.

Reklama

W aferę z dopingiem krwi w 2019 r. zamieszani byli także inni biegacze narciarscy: Kazach Aleksiej Połtoranin (najbardziej utytułowany, czterokrotny olimpijczyk, dwukrotny brązowy medalista mistrzostw świata 2013, zwycięzcą 12 zawodów PŚ), Estończyk Karel Tammajerv oraz Austriacy Max Hauke i Dominik Baldauf, a także lekarz Mark Schmidt, którego proces toczył się w Monachium (został skazany na karę więzienia).

Sprawa ujrzała światło dzienne 27 lutego 2019 podczas mistrzostw świata w konkurencjach klasycznych w austriackim Seefeld. W wyniku działań służb policja zatrzymała dziewięć osób. W mediach i internecie od razu pojawiły się nagrania wideo pokazujące siedzącego na sofie jednego z zawodników, który przetaczał krew w lewej ręce. Policja przekazała, że akcja była elementem trwającego od kilku miesięcy międzynarodowego śledztwa ws. oszustwa sportowego, polegającego m.in. na komercyjnym wykorzystaniu nielegalnych substancji. Mózgiem międzynarodowej siatki dopingowej miał być właśnie lekarz Schmidt.

1 marca 2019 cała piątka zawodników została tymczasowo zawieszona przez FIS, a dwójkę Austriaków z kadry wykluczyła od razu macierzysta federacja. Na cztery lata przez FIS został zawieszony także trener Matti Alaver.