Świątek zapewniła, że za sprawą intensywnych przygotowań do egzaminu dojrzałości nie nudziła się podczas kwarantanny. W pierwszej połowie maja wróciła do treningów, ale przyznała, że w ostatnich tygodniach wizyty na korcie były tylko przerywnikiem i odskocznią od nauki.

Reklama

Trwa ładowanie wpisu

"Przerwa w tourze umożliwiła mi możliwość odpoczynku. Bo zazwyczaj wyglądało to tak, że non stop się uczyłam lub trenowałam i zapominałam o odpoczynku. Teraz trochę to zmieniliśmy. Uznałam, że będę bardziej produktywna, jeśli znajdę też czas na regenerację" - podkreśliła.

18-letnia tenisistka zapewniła, że przygotowania do matury przebiegają zgodnie z planem.

Reklama

"Muszę jeszcze poczytać kilka streszczeń lektur, ale na pewno nie będzie tak, że nie zdążę sobie czegoś powtórzyć, tak jak by to pewnie było, gdyby obecnie normalnie trwała rywalizacja" - zastrzegła.

Jest pewna, że dobrze jej pójdzie, ale i tak trochę się denerwuje na myśl o czekającym ją egzaminie.

"Nawet najlepiej przygotowani stresują się przed maturą. Staram się zaakceptować ten stres, bo wiem, że on sprawi, iż będę bardziej skoncentrowana i będę miała motywację do nauki do samego końca" - argumentowała.

Przyznała, że największym wyzwaniem jest dla niej matematyka, którą będzie zdawać na poziomie rozszerzonym. Będąca 49. rakietą świata zawodniczka myśli o studiach, choć na pewien czas zamierza zrobić przerwę w nauce.

"Planuję teraz pograć w tenisa i na tym skoncentrować się w stu procentach, bo dotychczas nie miałam właściwie takiego momentu w karierze, by nie mieć z tyłu głowy szkoły. Chcę zobaczyć, jak zareaguję na taki wariant. Ale prawdopodobnie, jak znam siebie, to prędzej czy później pójdę na studia, bo będę tego potrzebowała" - podsumowała.

Przyznała, że nie ma wymarzonego kierunku, w którym chciałaby się dalej kształcić.

Reklama

"Pod tym względem mam taki sam mętlik w głowie jak większość osób w moim wieku" - skwitowała.

O dobry humor podczas zajęć na korcie dba sztab szkoleniowy Świątek. Niezbędnikiem są zakłady, które przeważnie mają żartobliwy charakter.

"Nie ma udanego treningu bez dobrego zakładu. Nie ma obecnie rywalizacji turniejowej, więc staramy się sobie dostarczyć emocji innymi sposobami. Mamy kreatywne pomysły" - zaznaczyła z uśmiechem młoda zawodniczka.

Przyznała, że w ostatnim czasie nie śledziła na bieżąco wiadomości dotyczących zawodowego tenisa.

"Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku zagramy. Zwłaszcza w US Open lub French Open, bo wiadomo, że Wielki Szlem jest najważniejszy. Na pewno będzie ciężko pod względem fizycznym po wznowieniu rywalizacji, bo pewnie będziemy wtedy grać turniej za turniejem. Dziewczyny, które teraz wykonały więcej pracy profilaktycznej, nie będą potem miały kontuzji" - oceniła.

Przy rozważanych scenariuszach powrotu do międzynarodowej rywalizacji pojawia się opcja gry przy pustych trybunach. Nastolatka z Warszawy - w przeciwieństwie do niektórych zawodników - nie odrzuca całkowicie takiej możliwości.

"Myślę, że prędzej czy później wszyscy powinni dążyć do tego, byśmy grali z publicznością, ale jeśli to będzie okres przejściowy, to chętnie zagram przy pustych trybunach, bo uważam, że rywalizacja jest potrzebna" - podkreśliła.

Niedawno odbyła podczas relacji live na Instagramie rozmowę ze zdobywczynią dwóch tytułów wielkoszlemowych i byłą liderką rankingu WTA Naomi Osaką. Świątek od dłuższego czasu podkreślała, że podziwia Japonkę, która na przełomie 2018 i 2019 roku przebojem wdarła się do ścisłej światowej czołówki.

"Ta rozmowa była inicjatywą Naomi. Zrobiła głosowanie na Twitterze, z kim ma zrobić wywiad i chyba cała Polska się uaktywniła. Było bardzo fajnie, choć stresowałam się też. To nie tak, że się przyjaźnimy, ale wydaje mi się, że się rozumiemy" - podkreśliła.