Zajmująca 106. miejsce w światowym rankingu Polka musiała się przebijać w tej imprezie przez eliminacje. Wygrana z 89. w tym zestawieniu Zhang to jej trzeci zwycięski pojedynek. W kolejnym notowaniu prawdopodobnie po raz pierwszy w karierze zamelduje się w czołowej setce listy WTA. Wcześniej Fręch zmierzyła się z Chinką w 2018 roku na trawie w Nottingham i była lepsza w trzech setach.

Reklama

Poprzeczka idzie w górę

Teraz na drodze 23-letniej łodzianki stanie Karolina Pliskova. Czeszka, była liderka klasyfikacji tenisistek, która obecnie jest w niej trzecia, ze względu na nieobecność w Indian Wells Australijki Ashleigh Barty i zakażonej koronawirusem Białorusinki Aryny Sabalenki jest najwyżej rozstawioną zawodniczką. Meczem z Fręch zainauguruje występ w tegorocznej edycji prestiżowej imprezy, w której dwukrotnie dotarła do półfinału.

W piątek na kort w singlu wyjdzie po raz pierwszy Iga Świątek. Grająca w Kalifornii z "dwójką" 20-latka z Raszyna powalczy o awans do 3. rundy z Chorwatką Petrą Martic (45. WTA), a ich pojedynek rozpocznie się o godz. 20 czasu polskiego.

Nieco później o taką samą stawkę zagra Magda Linette (54.WTA), która po wyeliminowaniu Szwedki Rebekki Peterson, zagra z utytułowaną Białorusinką Wiktorią Azarenką, obecnie 32. w rankingu WTA.

Hurkacz awansował bez gry

W męskiej części zmagań Hubert Hurkacz (12.) jest rozstawiony z numerem ósmym i w 1. rundzie miał tzw. wolny los. W drugiej zmierzy się w sobotę z Australijczykiem Alexeiem Popyrinem.

W deblu Świątek i Amerykanka Bethanie Mattek-Sands awansowały do 2. rundy, a odpadła już Alicja Rosolska w parze z Japonką Nao Hibino.

Tradycyjnie kalifornijska impreza odbywa się w marcu, ale ze względu na pandemię COVID-19 ubiegłoroczna edycja została odwołana, a tegoroczna przesunięta na październik. Łączna pula nagród obu imprez to 16,7 mln dolarów.

Wynik meczu 1. rundy singla:

Magdalena Fręch (Polska) - Sasai Zheng (Chiny) 6:1, 6:4