Kiedy rok temu Nadal kroczył po kolejny triumf na kortach im. Ronalda Garrosa, zastanawiano się przede wszystkim, czy Hiszpan wytrzyma walkę z bólem, bo ciało powoli odmawiało mu posłuszeństwa. Tym razem kontuzja wykluczyła go ze startu.

Reklama

Chętnych na schedę po nim jest wielu, a stawkę można opisać w skrócie: Novak Djokovic i cała wataha wygłodniałych młodych wilków. 36-letni Serb ma w dorobku 22 wielkoszlemowe tytuły i rozstawiony jest z numerem trzecim. Natomiast średnia wieku siedmiu pozostałych, najwyżej rozstawionych zawodników, którzy przebrnęli pierwszą rundę, wynosi niespełna 23 lata. Łącznie wygrali tylko jeden turniej Wielkiego Szlema - Hiszpan Carlos Alcaraz ubiegłoroczny US Open.

Nie brakuje mi "Rafy" w drabince - powiedział Djokovic z uśmiechem.

Pokonałem go tutaj tylko dwa razy i musiałem wypruć sobie żyły, żeby tego dokonać - dodał.

Djokovica napędza bicie rekordów

Serb nie ukrywa, że napędza go bicie rekordów, a jeśli wygra w Paryżu zostanie samodzielnym rekordzistą w liczbie wygranych turniejów wielkoszlemowych. Również 22 ma bowiem Nadal.

Za największego rywala Djokovica uchodzi 20-letni Alcaraz, który obecnie prowadzi w światowym rankingu. Zawodników, którzy powinni się liczyć w walce o trofeum, jest jednak więcej, ale już pierwsza runda pokazała, że próba wskazania zwycięzcy przypomina wróżenie z fusów.

Zaskakująca przegrana Miedwiediewa

Udział w imprezie zakończył bowiem m.in. Daniił Miedwiediew. Rozstawiony z numerem drugim Rosjanin przed przyjazdem do Paryża wygrał dużą imprezę w Rzymie i wielu widziało go wśród faworytów. We wtorek po ponad czterech godzinach przegrał jednak ze 172. w rankingu ATP brazylijskim kwalifikantem Thiago Seybothem Wildem 6:7 (5-7), 7:6 (8-6), 6:2, 3:6, 4:6.

Nie grałem źle, po prostu on grał bardzo dobrze. Mam nadzieję, że odniesie sukcesy, bo byłoby mi szkoda, że akurat tak dobry dzień miał w meczu ze mną - przyznał Miedwiediew.

Reklama

Odpadł także Felix Auger-Aliassime (nr 10.). Kanadyjczyk jako jedyny w ubiegłym roku zmusił Nadala do pięciosetowego boju, a teraz na otwarcie nie sprostał 130. w rankingu doświadczonemu Włochowi Fabio Fogniniemu.

Pierwszy test, oprócz Djokovica i Alcaraza, zdali natomiast m.in. ubiegłoroczny finalista Norweg Casper Ruud (nr 4.), Duńczyk Holger Rune (nr 6.), a Grek Stefanos Tsitsipas (nr 5.) jest już nawet w trzeciej rundzie.

Na pewno bez "Rafy" turniej jest bardziej otwarty, ale wciąż pozostają choćby Novak i Alcaraz. Widzieliśmy też, co stało się z Daniiłem. Wszystko może się więc zdarzyć - zaznaczył Rune.

Ostatnią wielką niespodziankę w męskim turnieju w Paryżu widziano w 2004 roku, czyli jeszcze przed "erą Nadala". Wówczas triumfował nierozstawiony Argentyńczyk Gaston Gaudio.

Być może kolejną sprawi Hubert Hurkacz. Podopieczny trenera Craiga Boyntona co prawda jest rozstawiony z nr 13., ale nie uchodzi za specjalistę od gry na kortach ziemnych. W środę, w drugiej rundzie zmierzy się z Holendrem Tallonem Griekspoorem.

26-letni wrocławianin jest w tej samej ćwiartce, co Djokovic. Potencjalnie mogą się zmierzyć w 1/8 finału.

Z Paryża - Wojciech Kruk-Pielesiak