"To najlepszy dzień w moim całym życiu. To ekscytujące, że jestem w półfinale, no i pokonałam Venus. Być może dzisiaj wieczorem wypiję z tej okazji piwo. To na pewno historyczny turniej dla chińskiego tenisa, ale przecież jeszcze się nie skończył. Na razie nie myślę, co będzie dalej, ale jestem pełna nadziei i optymizmu" - powiedziała Li, rozstawiona z numerem 16.

Reklama

"W przeszłości było ciężko, ale teraz tutaj widać wielu dziennikarzy z chińskich mediów. Poza tym dostałam dzisiaj koło 20 smsów od znajomych, którzy oglądali mój mecz na żywo w kraju. To miłe, że ich wsparcie mi towarzyszy w takich szczególnych chwilach. Moim głównym celem na ten rok było miejsce w "10" światowego rankingu. Zrealizowałam go już w styczniu, to niesamowite" - dodała 27-letnia tenisistka z Wuhanu, której trenerem jest Szwed Thomas Hogstedt.

Niezależnie od dalszych wyników Li przejdzie w poniedziałek do historii jako pierwsza tenisistka z Chin, która znajdzie się w czołowej dziesiątce rankingu WTA Tour. Ponadto dzięki niej w Melbourne po raz pierwszy w historii Wielkiego Szlema w półfinałach wystąpią dwie reprezentantki tego kraju.Już we wtorek dotarła do tej fazy Jie Zheng, która w czwartek zmierzy się z byłą liderką klasyfikacji tenisistek Belgijką Justine Henin.

Kolejna porażka Venus Williams wywołała falę nieprzychylnych komentarzy, w których najczęściej powtarzały się sugestie, że jedyną szansą 29-letniej Amerykanki na ósmy triumf w Wielkim Szlemie jest Wimbledon. Na londyńskiej trawie wygrała pięciokrotnie (2000-01, 2005, 2007-08), a poza tym turniejem odniosła tylko dwa zwycięstwa w US Open (2000-01).

Reklama

W meczu Amerykanki z Na Li tenisistki popełniły w sumie 110 niewymuszonych błędów, przy czym Venus odnotowała ich nieznacznie mniej (53-57). Miała jednak aż 11 podwójnych błędów serwisowych, z czego pięć w decydującym secie, a jej podanie nie było tak skuteczne, jak zazwyczaj.

W drugim środowym ćwierćfinale najwyżej rozstawiona w imprezie Serena Williams wygrała z Białorusinką Wiktorią Azarenką (nr 7.) 4:6, 7:6 (7-4), 6:2. Amerykanka jest coraz bliżej 12. tytułu w Wielkim Szlemie, a piątego w Melbourne, gdzie była najlepsza w 2003, 2005 i 2007 roku oraz w ubiegłym sezonie.

"Nie grałam dzisiaj swojego najlepszego tenisa, szczególnie w dwóch pierwszych setach. Myślę, że dobrze grałam dopiero w trzecim, ale ogólnie jestem zadowolona" - powiedziała Serena Williams.