Dulgheru dobrze rozpoczęła mecz. Po wygranym pierwszym secie 6:4, w drugim wyszła od razu na prowadzenie 2:0. Jednak Chinka odrobiła stratę jednego przełamania, a od stanu 2:3 zdobyła cztery kolejne gemy.

W decydującej partii Rumunka odskoczyła na 5:1, po czym znowu inicjatywę w grze przejęła Li, wygrywając trzy następne gemy. Chwilę później Chinka straciła nieoczekiwanie swój serwis i po dwóch godzinach i 21 minutach walki przegrała spotkanie.

Reklama

"Nie zgadzam się z tym, że takie sytuacje zdarzają się tylko w kobiecym tenisie. Widziałam kiedyś mecz, w którym Roger Federer prowadził z Tsongą 5:1 i też miał problemy. No i w końcu przegrał, a ja nie. Dzisiaj po prostu ona zagrała kilka niewiarygodnych piłek przy 5:1 i wygrała w niesamowity sposób trzy gemy. Na szczęście udało mi się ją powstrzymać w odpowiednim momencie" - powiedziała Dulgheru.

Rumunka przed rokiem była sklasyfikowana w połowie trzeciej setki rankingu WTA. W Warszawie najpierw przebiła się przez trzy rundy eliminacji, a następnie wygrała cały turniej i zdobyła pierwszy swój tytuł w cyklu WTA Tour.

Reklama

"To było niesamowite i mam nadzieję, że ten tydzień będzie dla mnie równie udany. Nie potrafię powiedzieć, czemu tak dobrze mi tu idzie. Odpowiada mi kort i atmosfera tego miejsca. Myślę, że każda z tenisistek ma swoje ulubione i szczęśliwe miejsca, gdzie gra dobrze" - powiedziała Dulgheru, która jest obecnie 32. na świecie.

Z takim samym numerem została rozstawiona w wielkoszlemowym turnieju na kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa, który rozpocznie się w niedzielę. Występ w Paryżu rozpocznie od pojedynku z Czeszką Lucie Hradecką, 71. w rankingu.

"Dopiero po zakończeniu meczu, jeszcze na korcie, dowiedziałam się, że w Paryżu zagram z Hradecką. Liczę tam na dobry wynik, a jeśli wygram dwa spotkania, to w trzeciej rundzie trafię na Caroline Wozniacki. To będzie dopiero ciekawy mecz" - powiedziała Dulgheru.

Reklama

Wozniacki była najwyżej rozstawiona w warszawskim turnieju. W wyniku urazu prawej kostki skreczowała w ćwierćfinale po tym, jak przegrała pierwszego seta z Zheng 3:6.

W piątek Chinka pokonała 6:4, 7:5 Węgierkę Gretę Arn, choć w drugim secie przegrywała już 4:5. Po regulaminowej przerwie na odpoczynek ponownie wyjdzie na kort, żeby wystąpić w deblu razem z Su-Wie Hsiesh z Tajwanu. Ich rywalkami w półfinale będą Hiszpanka Virginia Ruano-Pascual i Amerykanka Meghann Shaughnessy.