Zawodnik zapewnia, że z ploteczkami koniec. Polski pomocnik porządkuje swoje życie. Po pierwsze, właśnie zmienił klub - z FK Moskwa, gdzie nie wiodło mu się najlepiej - przeszedł do portugalskiej drużyny Uniao Leiria. Gorawskiemu w aklimatyzacji na Półwyspie Iberyjskim ma pomóc inny Polak z Leirii - obrońca Antoni Łukasiewicz.
Gorawski chce także położyć kres plotkom dotyczącym jego bujnego życia towarzyskiego. "Gora", który długo cierpiał po rozstaniu z modelką Natalią Siwiec, twierdzi, że ten rozdział jego życia jest już definitywnie zamknięty. "To był jeden wielki cyrk" - opowiada o nieudanym związku na łamach "Super Expressu". "Ona chciała na moich plecach zrobić karierę, zaistnieć w mediach. Podobał mi się trochę ten szum, sam w tym uczestniczyłem, pozwoliłem na to. Teraz chcę się od tego odciąć, nie popełnię tych samych błędów" - przyznaje piłkarz.
Gorawski spędził sylwestra w towarzystwie nowej sympatii, o której nie chce jednak zbyt dużo mówić. Piłkarz jest jednak przekonany, że tym razem wszystko potoczy się dobrze. "Obecna dziewczyna akceptuje mnie takim, jakim jestem. Jestem pewien, że byłaby ze mną nawet wtedy, gdybym był hutnikiem albo górnikiem. Dla Natalii najważniejsze było to, że spotyka się ze znanym piłkarzem" - z goryczą kończy "Gora".
"Po historii z Natalią wiem już, że nie można się wiązać z dziewczyną poznaną na dyskotece" - cennym przemyśleniem kończy swój wywód zawodnik.