Dablex AZS AWFiS Gdańsk przegrał z najsłabszą drużyną ligi Łącznościowcem, mimo że w drugiej połowie prowadził już różnicą 10 bramek (22:12 w 39 min). Po tym spotkaniu Dablex stracił pierwsze miejsce po sezonie zasadniczym, ale wynik przyniósł też korzyści - łatwiejszych przeciwników w fazie play-off - podaje "Gazeta Wyborcza".

Reklama

W ewentualnym półfinale walki o mistrzostwo Polski gdańszczanki na pewno nie trafią ani na SPR Lublin, ani na Zagłębie Lubin.

Podejrzenia wzbudził fakt, że gdańszczanki "odpuściły", kiedy znany był już korzystny dla nich w razie porażki wynik meczu Zgoda Ruda Śląska - Zagłębie Lubin.

"Nie dopatrzyliśmy się żadnych znamion korupcji, postanowiliśmy jednak ukarać trenerów i wszystkie zawodniczki, które wpisane były do protokołu meczowego za brak zaangażowania i postawę zaprzeczającą idei sportu. Drużyna o takim potencjale nie ma prawa przegrać takiego meczu w takich okolicznościach" - tłumaczy prezes AZS AWFiS i rektor uczelni Wojciech Przybylski.

"Nie będę komentował tej sytuacji, bo zabroniło mi tego prezydium klubu" - powiedział trener Dableksu Jerzy Ciepliński. "