Pierwszy set zaczął się od naszego prowadzenia 2:0, ale były to miłe złego początki. Serbowie potężną zagrywką odrzucili nas od siatki uzyskując nieraz zdecydowaną przewagę. Biało-czerwoni byli momentami bezradni. Przegraliśmy seta do 17. W drugim secie zespoły były zupełnie odmienione. Wzmocniliśmy zagrywkę, poprawiliśmy przyjęcie i to my zaczęliśmy dominować. Na drugą przerwę techniczną schodziliśmy z pięcioma punktami przewagi! W końcówce Serbowie odrabiali straty, ale nie dali rady wyrównać. 25:22 dla nas.

Trzecia partia to znów zamiana ról. Serbowie szybko "odjechali" biało-czerwonym i potem spokojnie kontrolowali przebieg gry. Polacy próbowali różnych sposobów, by przełamać niemoc, ale wszystko na nic. Serbia wygrała 25:19 i wyszła na prowadzenie w setach 2:1.

Czwarty set to prawdziwy horror. Gdy Serbowie przed drugą przerwą techniczną odskoczyli na trzy punkty wydawało się, że gładko wygrają. Jednak Polacy się nie poddali i zdołali odrobić straty! W końcówce żadna z drużyn nie mogła przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę - Serbowie mieli pięć meczboli, Polacy dwa setbole, ale obydwie drużyny broniły decydujące piłki.

Dopiero przy stanie 31:30 - błąd popełnił Paweł Zagumny - sędziowie uznali, że dotknął siatki i w ten sposób Serbia wygrała seta 32:30 i cały mecz 3:1. Rewanż już jutro - o 20 w Belgradzie. Jeśli Polacy nie zanotują takich przestojów jak w pierwszym i trzecim secie - mamy szansę na odegranie się za porażkę.

M P Punkty Sety
1. Serbia i Cz. 3 5 272-258 6:5
2. Polska 3 5 284-282 7:5
3. Japonia 2 3 167-168 4:3
4. USA 2 2 178-193 2:6