Początek spotkania należał do Polaków. Grają odważnie i zdecydowanie. W 7. minucie doskonałej sytuacji znalazł się Paweł Golański. Obrońca Kolportera Korony Kielce popędził z piłką kilka metrów i strzelił z dystansu. Serbski bramkarz był jednak na posterunku. W 15. minucie znakomicie strzelał Maciej Żurawski. Strzał głową polskiego napastnika z trudem złapał Vladimir Stojkovic.
Pierwsze 20 minut w wykonaniu naszej drużyny było bardzo dobre. W 22. minucie Jeleń po podaniu Jopa znalazł się w stuprocentowej sytuacji. Napastnik Auxerre wpadł w pole karne rywali, ale jego strzał znowu obronił serbski bramkarz. W 24. minucie rzut wolny wykonywali goście. Dejan Stankovic uderzał niecelnie.
W 30. minucie padła bramka, na którą wszyscy czekali. Żurawski podał do Matusiaka, a ten z prawie 20 metrów uderzył w okienko! Przy tym strzale królowi strzelców Orange Ekstraklasy pomógł nieco obrońca reprezentacji Serbii, Milana Bisevac, który zmienił wślizgiem lot piłki i zmylił własnego bramkarza.
Po strzeleniu bramki Polacy cofnęli się, a Serbowie próbowali szczęścia dalekimi, prostopadłymi podaniami do napastników. Kiedy w sytuacji sam na sam z Kowalewskim znalazł się Nikola Zigic, kibice zamarli. Popularny "Gibon" odbił piłkę nogami. Tak zakończyła się szczęśliwa dla Polaków pierwsza część gry, po której zasłużenie prowadziliśmy.
Druga połowa była w wykonaniu biało-czerwonych zdecydowanie słabsza. Widać było, że piłkarze odczuwają zmęczenie i nie zawsze nadążają za lepszym technicznie rywalem. W 52. minucie Żurawski zagrał do Jelenia, który zdecydował się na strzał w długi róg, ale minimalnie chybił. W 65. minucie doskonałą sytuację do zdobycia drugiej bramki zmarnował Żurawski. Po strzale polskiego napastnika Serbów uratował słupek.
W 72. minucie po błędzie Mariusza Jopa piłkę przejął Marko Pantelić. Pogoń Marcina Wasilewskiego nie przyniosła rezultatu i serbski napastnik stanął oko w oko z Kowalewskim. Golkiper Spartaka Moskwa odbił piłkę przed siebie, ale dobitka Lazovica była bezbłędna.
Po zdobyciu wyrównującej bramki Serbowie cofnęli się do obrony i grali na czas. Polacy grali lepiej, ale nie stwarzali sobie klarownych sytuacji do zdobycia bramki. Wynik nie daje powodów do radości, ale w porównaniu do spotkania z Finlandią, zespół Leo Beenhakkera zagrał przeciwko Serbom zdecydowanie lepiej.
W drugim meczu grupy A Finlandia zremisowała z Portugalią 1:1, Azerbejdżan zremisował z Kazachstanem 1:1, a Armenia przegrała z Belgią 0:1,
Polska 1-1 Serbia
Radosław Matusiak 30 - Danko Lazović 71
Polska: Wojciech Kowalewski, Paweł Golański (71, Marcin Wasilewski), Mariusz Jop, Jacek Bąk, Michał Żewłakow, Ireneusz Jeleń (73, Jakub Błaszczykowski), Mariusz Lewandowski, Arkadiusz Radomski, Jacek Krzynówek, Maciej Żurawski, Radosław Matusiak.
Serbia: 1. Vladimir Stojković, Marjan Marković, Milan Stepanov, Milan Biševac, Mladen Krstajić, Igor Duljaj (66, Ivan Ergić), Nenad Kovačević, Dejan Stanković, Aleksandar Trišović (60, Danko Lazović), Marko Pantelić (82, Ognjen Koroman), Nikola Žigić.
żółte kartki: Paweł Golański, Jakub Błaszczykowski, Wojciech Kowalewski - Marjan Marković, Dejan Stanković, Milan Stepanov, Mladen Krstajić.
sędziował: Graham Poll (Anglia).
widzów: 6500.