Za pierwszym razem były sędzia piłkarski z Wielkopolski "załatwił" Górnikowi Polkowice remis. I przyjął za to 40 tysięcy. Za drugim miał załatwić wygraną, która kosztowała 100 tysięcy, ale "wyszedł" mu remis i dostał ponownie 40 tysięcy.
Te rewelacje pojawiły się po przesłuchaniach Grzegorza K. przez prokuraturę we Wrocławiu. Po nich, zamieszany w aferę korupcyjną działacz, wpłacił kaucję 20 tysięcy złotych i został zwolniony.