Listkiewicz drwi ze wszystkich, mówiąc, że odspawa się od fotela prezesa PZPN, kiedy sam tego zechce. Lipiec łże, twierdząc, że jego misją jest zaprowadzenie w piłkarskim związku porządku. Kiedy dwór "Misia" bezczelnie gra na czas, minister sportu sam siebie chwali i przekonuje, że to on spowodował zmiany w PZPN. Bardzo ciekawi jesteśmy, jakie to zmiany. Bo jeżeli dotyczą one tylko ordynacji wyborczej i śmiesznych poprawek do statutu, to Lipiec zrobił z siebie pajaca!

Rok temu Jan Tomaszewski dostarczył Lipcowi pokaźną teczkę dokumentów, świadczących o popełnieniu przestępstw przez szefów PZPN. Po co "Tomek" tak się poświęcał? "Teraz złożę przeciw Lipcowi doniesienie do prokuratury o zaniechaniu powiadomienia o przestępstwie!" - mówi "Faktowi" Tomaszewski i wyjaśnia: "Gromadziłem te dokumenty, będąc szefem Komisji Etyki PZPN. Lipiec powinien przekazać je prokuraturze, a nie umyć ręce i uwierzyć na słowo, że ja te dokumenty już tam zaniosłem".

"Największą hańbą polskiego sportu jest dziś jego minister! To grobowiec polskiej piłki!" - denerwuje się Tomaszewski. "Mówi, że w PZPN dostrzega reformatorów. A nie chce widzieć, że tam są przestępcy. Mam do pana ministra kluczowe pytanie: "Czym obłaskawił go Listkiewicz podczas ich pierwszej, wspólnej wizyty u Blattera na początku marca tego roku?"

Tomaszewski twierdzi, że minister Lipiec, podobnie jak PZPN, gra dziś na czas. Straszy kuratorem, ale tak naprawdę nigdy go do PZPN wprowadzać nie zamierzał. "A ma przecież do tego podstawy prawne" - podkreśla "Tomek".





Reklama

"Niedawno zatelefonował do mnie wiceminister sportu Radosław Parda i - powołując się na ekspertyzę - potwierdził, że poprzedni statut PZPN został sfałszowany! Podobnie jest z licencjami dla niektórych klubów, kontraktami na sprzedaż przez PZPN praw telewizyjnych, rozdzielaniem przez związek pieniędzy z Canal+ dla wierzycieli GKS Katowice. Przykłady można mnożyć... Dni Lipca jako ministra są już policzone. Dzisiaj porządek w PZPN może już tylko zrobić minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i wrocławska prokuratura" - podsumowuje Tomaszewski.