Jaki pan przewiduje rozwój wypadków po wprowadzeniu kuratora do PZPN. Czy FIFA wykluczy nasze drużyny z rozgrywek europejskich?
Poświęciłem weekend na przeprowadzenie sondaży wśród liczących się ludzi światowego futbolu i muszę powiedzieć, że wyniki nie są optymistyczne. Z tego, co wiem FIFA razem z UEFA wystosują list do polskiego rządu. Prawdopodobnie poproszą w nim, aby w ciągu miesiąca kurator został odwołany. A jeśli to życzenie nie zostanie spełnione, usuną nas z rozgrywek. A to będzie już okres tuż przed meczami reprezentacji w eliminacjach.
Dlaczego tak pan sądzi?
Nie ja sądzę lecz dochodzą mnie takie słuchy. FIFA i UEFA w dalszym ciągu uważają, że ich jedynym partnerem do rozmowy pozostaje Michał Listkiewicz.
Przecież minister Lipiec nie miał innego wyjścia. Zarząd nie chciał podać się do dymisji po aresztowaniu Wita Żelazki...
Ja w ogóle nie rozumiem, po co PZPN zwołał ten zjazd zarządu? Żeby ustalić, kiedy zrobią wybory? Moim zdaniem został popełniony szkolny błąd. Można było skorzystać z okazji, że na zjeździe pokazał się minister Lipiec i wspólnie dojść do porozumienia jakiego kuratora wybrać. Działacze powinni powiedzieć: ok, rezygnujemy dla dobra polskiej piłki. Najlepiej aby kuratorem został ten i ten. Nawet właśnie Andrzej Rusko. Wtedy miałby on poparcie wszystkich stron, mógłby śmiało działać, a nasze drużyny na pewno nie zostałyby wykluczone z Europy.
Boi się pan, że Rusko sobie nie poradzi?
To naprawdę sprawny menedżer, ale jest w strasznie trudnej sytuacji. Opowiedział się po konkretnej stronie, a przy odrobinie dyplomacji, mogli popierać go wszyscy. Z całym szacunkiem, ale sądzę, że po spełnieniu swojej misji powinien wrócić na pozycję szefa Ekstraklasy SA. Tam może zdziałać najwięcej.
A po co mu poparcie skompromitowanych działaczy?
Umówmy się, że nie wszyscy są źli. Nie potrafili sobie poradzić z korupcją i za to powinna być kara, ale na pewno nie wszyscy są złodziejami. Poza tym ordynacja jest nowa, ale wybrać można przecież tych samych ludzi.
I co teraz?
Na tej szachownicy zostało pięciu graczy: Listkiewicz, Rusko, Lipiec, FIFA i UEFA. Wszystko zależy od tego, jak to rozegrają.
Nie wspomniał pan o Zbigniewie Bońku...
Stop, stop, stop. Ja stoję z boku i się przyglądam. Jako pierwszy próbowałem coś dobrego dla polskiej piłki zrobić i walczyć z korupcją, kiedy byłem wiceprezesem. Podzieliłem ligę aby nie handlowali meczami, usiłowałem zrobić porządek z sędziowaniem, nie miałem jednak wtedy wsparcia ze strony wrocławskiej prokuratury, ani rządu. I jeszcze moje pomysły wykpiwano. A szkoda, bo wtedy by się połapało niektórych cwaniaków i dzisiaj już dawno mielibyśmy porządek. Dodam, że załatwiłem też około 140 milionów dolarów dla polskiej piłki. Wtedy jednak wszyscy woleli krzyczeć, że Boniek coś przekręcił i przytulił. Oświadczam po raz setny, że nic nie przytulił. U nas najlepiej stać z boku i nic nie robić, bo jak coś robisz, to od razu cię opluwają.
Wygląda na to, że będzie musiał pan włączyć się do gry. Tomasz Lipiec przyznał w wywiadzie z DZIENNIKIEM, że poprosił pana o wsparcie i negocjacje ze światowymi władzami piłkarskimi.
Owszem, pan minister do mnie dzwonił i obiecałem, że wykorzystam wszystkie swoje możliwości, aby ratować polską piłkę. Może na mnie liczyć.
Zgłaszają się kolejni kandydaci na prezesa związku: Jerzy Engel, Ryszard Czarnecki, Roman Kosecki. Nie chciałby pan dołączyć do tej listy?
Obserwuję ten wyścig do posady prezesa z politowaniem. To jest tak jak z tym facetem, który umiera, trzeba go ratować, a tymczasem już ustawia się kolejka, aby zająć jego łóko. Teraz są naprawdę poważniejsze problemy w polskiej piłce i nie ma co podniecać się tym, to zwycięży w rywalizacji o spadek po Listkiewiczu.
"Z tego, co wiem FIFA razem z UEFA wystosują list do polskiego rządu. Prawdopodobnie poproszą w nim, aby w ciągu miesiąca kurator został odwołany. A jeśli to życzenie nie zostanie spełnione, usuną nas z rozgrywek" - mówi DZIENNIKOWI Zbigniew Boniek. Popularny "Zibi" stoi obiecuje, że pomoże Tomaszowi Lipcowi ratować polską piłkę.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama