Polka przygotowuje się do występu na mistrzostwach świata. Jednak nic nie przebiega po jej myśli. Najpierw była chora, a gdy tylko się wyleczyła, znów trafiła do lekarza. Tym razem sprawcą tego nie był wirus, lecz narciarz-amator, który wpadł na treningu na naszą zawodniczkę.

Karasińska miała tak mocno stłuczony bark i żołądek, że pojechała na badania do szpitala. Na szczęście, jak się okazało, nic poważnego się nie stało i nasza alpejka już wznowiła treningi.

Reklama