Losy mistrzostwa ważyły się do ostatniego wyścigu. Szanse na tytuł miał jeszcze Fin Marcus Groenholm, ale musiał wykonać "manewr Kimiego Raikkonena". Czyli modlić się o potknięcie Sebastiana Loeba. W podobny sposób Raikkonen został mistrzem świata Formuły 1 po wpadce Lewisa Hamiltona.
Nie udało się. Gronholm co prawda zajął drugie miejsce w Rajdzie Wielkiej Brytanii, ale to nie wystarczyło. Sébastien Loeb był tuż za nim i to on może się cieszyć z mistrzowskiego tytułu. Po raz czwarty w karierze.