Basz jako jedyny Polak wszedł do finału Winter Cup - sławnego wyścigu kartingowego, który odbywa się na torze w Lonato we Włoszech. Tymi zawodami otwiera się sezon kartingowy. W taki właśnie sposób karierę zaczynał sam mistrz Robert Kubica.
Basz świetnie radził sobie we Włoszech, mimo że w wyścigu wzięła udział cała czołówka kartingowa - na starcie KF2 stawiło się aż 132 zawodników z całego świata! Polak pojechał w barwach włoskiego MGM Racing. W eliminacjach był rewelacyjny, mimo dużych problemów przedarł się przez półfinał.
W finale pokazał się z dobrej strony. Choć startował z 33. pozycji, udało mu się awansować na miejsce 18. i właśnie w ten sposób zakończył zawody.
Gdyby nie pechowy wypadek w półfinale (rywal uderzył w bolid Polaka i wyrzucił go z trasy, ale Basz się nie poddał i wrócił na tor) nasz zawodnik startowałby z lepszej pozycji w finale. "Cieszę się, że pokazałem szybką jazdę i udowodniłem zagranicznym kierowcom, że Polak może ich wyprzedzać. W tym sezonie planuję szereg startów za granicą, więc mam nadzieję, że jeszcze zdołam się zrewanżować rywalom. Moim marzeniem jest iść w ślady Roberta Kubicy, którego podziwiam i uważam za swojego idola" - opowiadał po zawodach sam Basz.