Jaja z Realu zrobił sobie Paolo Calabresi, pracujący jako prezenter w jednej z włoskim stacji telewizyjnych. Podszył się za Cage`a i traktowano go przez cały wieczór jak gwiazdę.

Najpierw zaproszono go do strefy największych i najważniejszych VIP-ów, potem zwiedził sobie szatnię i mógł pożartować i dotknąć każdego zawodnika "Galacticos". Na koniec sam prezydent Realu, Ramon Calderon, uhonorował prezentera koszulką klubową z nazwiskiem... Cage.

Reklama

Jak widać Włosi rządzili tego dnia nie tylko na boisku. Pokonali Real na wszystkich frontach. A całe wydarzenie wyszpiegował serwis zczuba.pl