"Nie wyhamowałem z prędkości 217 km/godzinę i przy około 80 km/godzinę uderzyłem w piętnastowieczny mostek. Jestem mocno poobijany, ponaciągany, ale ani mnie, ani mojemu pilotowi nic poważnego się nie stało. Niestety, Skoda nie wytrzymała tego uderzenia, a uszkodzenia były zbyt poważne, aby udało się je usunąć w ciągu paru godzin i wystartować w Hessen Rallye Vogelsberg" - stwierdził wielokrotny rajdowy mistrz Polski.

Reklama

"Bardzo żałuję, bo jazda samochodem WRC sprawia mi ogromną frajdę, a Skoda spisywała się znakomicie. Jedno wiem na pewno. Wsiądę do niej jeszcze w tym roku nie raz..." - dodał "Kuzi".