Howard Webb jest przekonany do swojej decyzji o przyznaniu karnego Austriakom w samej końcówce meczu z Polską i nadal jej broni.
"Podjąłem tę decyzję, ponieważ nie miałem wątpliwości co do oceny sytuacji. Mam nadzieję, że ci, którzy oglądają powtórki, widzą, że była ona słuszna. Natomiast gol dla Polski został zdobyty ze spalonego. To był nasz błąd. Oglądaliśmy powtórki, by takiego błędu nie popełnić ponownie. Nie jesteśmy nieomylni. Sędziowie zawsze powinni robić swoje i nie ulegać presji. Trzeba mieć grubą skórę" - mówi 36-letni Webb, z zawodu policjant.
Dzień po meczu, 13 czerwca, Europejska Unia Piłkarska (UEFA) uznała za właściwą kontrowersyjną decyzję angielskiego arbitra.
Angielskiego sędziego krytykują polscy kibice, media, a nawet premier Donald Tusk. "Wiem, że opinie były wypowiadane na gorąco, po meczu, w wielkich emocjach i tak naprawdę nie znaczą tego, co wypowiedziano. Taka krytyka to nic nowego. Większość kibiców to przecież porządni ludzie. Nie otrzymałem żadnych pogróżek i nie obawiam się o nic" - mówi sędzia Webb.