38-letni Kliczko odniósł trzecie z rzędu zwycięstwo po powrocie na ring po prawie czteroletniej przerwie. Jego bilans pojedynków wynosi obecnie 38-2.

Dziesięć lat młodszy Arreola, noszący przydomek "Koszmar", szybko musiał zweryfikować plany zdobycia jako pierwszy pięściarz meksykańskiego pochodzenia pasa mistrzowskiego kategorii ciężkiej. W konfrontacji z dziewięć centymetrów wyższym Ukraińcem przyjął sporo ciosów prostych, a nie miał praktycznie żadnych atutów, aby skutecznie odpowiedzieć.

Po pojedynku twardziel, za jakiego uważany był Arreola, popłakał się i przepraszał kibiców. To była jego pierwsza porażka po 27 kolejnych wygranych.

Po dziesięciu rundach Kliczko zdecydowanie prowadził na kartach punktowych wszystkich sędziów. Statystyki pojedynku nie pozostawiły żadnych złudzeń - Ukrainiec wyprowadził 802 ciosy, z których 301 doszło celu. Z kolei na 331 uderzeń pretendenta do tytułu tylko 86 było skutecznych.

Brat Witalija, Władimir Kliczko, jest czempionem IBF i WBO wagi ciężkiej.







Reklama