"Jestem blisko walki o tytuł mistrzowski wagi ciężkiej, dlatego tak ważna jest konfrontacja z dwumetrowym Grantem. Nigdy nie boksowałem z tak wysokim rywalem" - przyznał Polak po wtorkowej konferencji prasowej w North Bergen, niedaleko Newark (New Jersey).
Jego słowa potwierdził trener Roger Bloodworth. "Tomasz ma za sobą tylko trzy pojedynki (wszystkie wygrane) w kategorii ciężkiej. Konfrontacja z Grantem jest testem i da odpowiedź na wiele pytań. Z przygotowań jestem zadowolony, poprawił m.in. obronę, a dokładnie poruszanie głową" - powiedział.
Adamek w swoim zwyczaju nie mówił o słabościach przeciwnika, nie obrażał nieobecnego Granta, a skupił się na własnych atutach. Zapowiada, że znów będzie nim m.in. szybkość i lewy prosty. "Nie zamierzam krzyczeć, moim argumentem w ringu jest mocny cios" - podkreślił.
Do North Bergen nie przyjechał Grant, który trenuje w Las Vegas i nie chciał przerywać przygotowań. Na konferencji zastępował go menedżer Nick Garone. Próby połączenia telefonicznego z amerykańskim pięściarzem zakończyły się niepowodzeniem. "Michael ciężko pracuje, by pokonać Adamka, tak jak kiedyś Andrzeja Gołotę" - stwierdził Garone.
33-letni Tomasz "Góral" Adamek był w dobrym humorze, a poprawił go jeszcze... prezent. Malarz i kibic boksu John Murawski wręczył mu olejny obraz, na którym bokser "jak żywy" tarczuje z trenerem. W profesjonalnej karierze Adamek wygrał 41 walk, a jedną przegrał. Grant legitymuje się rekordem 46-3.
Za niewiele ponad trzy tygodnia na gali w Newark wystąpi także inny polski pięściarz wagi ciężkiej - pochodzący z Łomży, a mieszkający w USA Adam Konacki (4-0). Jego przeciwnikiem będzie debiutant Shemuel Pagan.
Bilety wstępu do hali Prudential Center kosztują od 53 do 253 dolarów.