Należąca w większości do luksemburskiej grupy kapitałowej ekipa zakończyła ostatni sezon na czwartym miejscu w rywalizacji konstruktorów, z dorobkiem 303 punktów. W MŚ kierowców Raikkonen był trzeci - 207 pkt, a Grosjean ósmy - 96.

Reklama

Francuz co prawda trzykrotnie stawał na podium zawodów z cyklu Grand Prix (w Bahrajnie, Kanadzie i na Węgrzech), ale zapisał się negatywnie w pamięci rywali z toru i kibiców. Kilkakrotnie niebezpieczną jazdą stwarzał poważne zagrożenie i uniemożliwiał rywalom kontynuowanie ścigania. Posypały się za to na niego kary dyscyplinarne w postaci grzywien, cofnięcia na starcie, a nawet odsunięcia od jednego wyścigu.

Właśnie takie nieodpowiedzialne zachowania sprawiły, że w ostatnich tygodniach spekulowano na temat zmiany kierowcy w drugim bolidzie Lotus-Renault. Okazało się jednak, że przeważyło wsparcie francuskiego koncernu paliwowego Total oraz głos szefa teamu Erica Boulliera, który od kilku lat wspiera karierę Grosjeana jako jego menedżer.

Nowy sezon F1 rozpocznie się 17 marca wyścigiem o Grand Prix Australii, na torze Albert Park w Melbourne.