Doyle uległ groźnej kontuzji w swoim pierwszym wyścigu sobotniego turnieju GP w Toruniu. We wtorek poinformował, że ma przebite płuco oraz zwichnięty bark i 22 października zabraknie go na starcie w Melbourne. Australijczyk spisywał się w tym sezonie bardzo dobrze, wygrał cztery eliminacje MŚ i przed zawodami w Toruniu był liderem cyklu. Absencja w ostatniej imprezie może oznaczać, że nie zdobędzie żadnego medalu.
W tej sytuacji bardzo bliski triumfu jest Hancock, który ma 19 punktów przewagi nad mogącym go jeszcze teoretycznie wyprzedzić Brytyjczykiem Taiem Woffindenem (maksymalnie można zdobyć 21 pkt). 46-letni Amerykanin pierwszy tytuł zdobył w 1997 roku, a w istniejącym od 1995 roku cyklu GP opuścił tylko jeden turniej.
Czwarte miejsce zajmuje Zmarzlik, który traci do Doyle'a 10 pkt i jeśli odrobi w Melbournę tę stratę, może zdobyć medal MŚ. Musi jednak uważać na plasującego się za nim Australijczyka Chrisa Holdera, mającego tylko cztery punkty mniej od Polaka.