Van Vleuten upadła, wraz z kilkoma innym zawodniczkami, na jednym z brukowych odcinków pierwszej kobiecej edycji słynnego wyścigu i musiała wycofać się z rywalizacji. Badania w szpitalu wykazały, że obrażenia są poważne - 37-letnia Holenderka ma złamaną w dwóch miejscach kość łonową.

Reklama

Nie był to dla mnie happy end 2021 roku. Głupi wypadek. Chciałem tylko bezpiecznie dojechać do mety – napisała zawodniczka Movistaru w mediach społecznościowych. „Rezultatem jest złamanie kości łonowej w dwóch miejscach i długi powrót do zdrowia w łóżku”.

W ubiegłym roku van Vleuten złamała nadgarstek podczas Giro d'Italia Donne, a po trzech tygodniach wróciła na rower i zdobyła srebrny medal mistrzostw świata.

Pierwszy w historii kobiecy wyścig do Roubaix ukończyła niespełna połowa startujących. Na pokrytych błotem brukowanych odcinkach (w sumie 30 kilometrów) mnożyły się kraksy i upadki, które wyeliminowały z walki wiele czołowych zawodniczek. Po upadku wycofała się m. in. Katarzyna Niewiadoma. Na 36 pozycji dojechała do mety druga z Polek Marta Lach (Ceratizit WNT), która przez kilkanaście kilometrów jechała z uszkodzoną oponą, nie mogąc się doczekać na zmianę koła.

Reklama