Najwyższy punkt Danii, wzgórze Yding Skovhoj, znajduje się na wysokości 173 m n.p.m. Nie przeszkodziło to jednak wychować temu krajowi świetnego "górala", który przewagę nad rywalami w dwóch ostatnich edycjach TdF wypracował w Alpach i w Pirenejach.

Vingegaard urodził się w Hillerslev, wiosce na północnym zachodzie Danii liczącej ledwie 370 mieszkańców. Blady i mikry chłopiec pierwsze sportowe kroki skierował na boisko piłkarskie, ale ze względu na wątłą budowę nie radził sobie najlepiej.

Reklama

"Zawsze w drużynie byłem najmniejszy i najsłabszy fizycznie" - wspominał.

Wobec braku perspektyw przerzucił się na rower. Trenował jeżdżąc pod wiatr, który w rodzinnej miejscowości wieje... zawsze. Gdy jako nastolatek zaczął zdradzać oznaki talentu, rodzice zabierali go na wakacje do Francji, gdzie jeździł po alpejskich szosach.

Reklama

"Jeździliśmy tam, żeby mógł trenować. Na początku brałem rower i wspinałem się razem z nim, ale zanim dotarłem na szczyt on zdążył już pokonać trasę w górę i w dół kilka razy. Zaliczyliśmy m.in. Glandon i Galibier, a cały lipiec spędzaliśmy na kempingu w Bourg-Saint-Maurice. Dwukrotnie widzieliśmy, jak kolarze rywalizujący w Tourze wjeżdżali na Alpe d'Huez" - wspominał w rozmowie z "L'Equipe" zajmujący się hodowlą łososia ojciec Vingegaarda Claus.

W rodzinie Jonas nie jest jedyną gwiazdą - teściowa Rosa Kildhal jest celebrytką, od kiedy wzięła udział w duńskim "Tańcu z Gwiazdami" i rywalizowała w programie telewizyjnym dla cukierników.

Reklama

Tak jak przed rokiem, na ostatnich etapach Tour de France towarzyszyły kolarzowi żona Trine i ich córka Frida. "Zawdzięczam im wszystko, są moimi pierwszymi kibicami" – podkreślał.

Jego wielki rywal z francuskich tras Słoweniec Tadej Pogacar jest bardziej otwarty, czerpie z popularności i mieszka w Monako, a Duńczyk wciąż jest zamknięty w sobie i nadal przy każdej okazji wraca w rodzinne strony.

"Wie, że są ważniejsze rzeczy niż rower i ściganie. Jest bardzo zorientowany na rodzinę" - opowiada jego kolega z zespołu, Wout van Aert.

Trine jest starsza od Jonasa o 10 lat. Para poznała się, gdy ona była kierownikiem marketingu w ColoQuick, pierwszym profesjonalnym zespole Vingegaarda. By zahartować nieśmiałego, czy wręcz niewierzącego w swoje możliwości młodzieńca, szefowie ekipy wysłali 19-latka do pracy na... targu rybnym w porcie Hanstholm. Od świtu pakował tam solę i dorsza, a trenował dopiero popołudniami.

"Charakter człowieka trudno zmienić, ale Jonas-kolarz to istny wilk w owczej skórze" - ocenił Brian Pedersen, jego szef w zespole ColoQuick.

W 2019 roku Vingegaard wpadł w oko kierownictwu Jumbo-Visma i w premierowym sezonie w kolarskiej elicie odniósł pierwsze zwycięstwo - na etapie Tour de Pologne z Zakopanego do Kościeliska. W 2021 roku zajął drugie miejsce w Tour de France, a w dwóch ostatnich edycjach nie miał już sobie równych. W tegorocznej "Wielkiej Pętli" wyprzedził drugiego w klasyfikacji generalnej Pogacara o 7 minut i 29 sekund. Wygrał z największą przewagą od 2014 roku.