Do 39. zwycięstwa w sezonie "Jeziorowców" poprowadził najbardziej wartościowy gracz (MVP) niedzielnego spotkania All Star Kobe Bryant, który zdobył 20 punktów, miał pięć asyst i trzy zbiórki. Hiszpan Pau Gasol dorobek gospodarzy powiększył o 14 pkt i 10 zbiórek.

Reklama

"Wyszliśmy na parkiet skoncentrowani i bardzo mocno broniliśmy. To przyniosło skutek" - ocenił Bryant, a Gasol dodał: "Bez wątpienia jesteśmy czołowym zespołem ligi i musimy narzucać rywalom nasze warunki. Tak było dziś". Lakers (39-19) w Konferencji Zachodniej zajmują trzecie miejsce, za San Antonio Spurs (46-10) i Dallas Mavericks (40-16). "Jastrzębie" (34-22) to obecnie piąta drużyna Wschodu.

Bez większych kłopotów Boston Celtics zwycięsko wyszli z wyjazdowego starcia z Golden State Warriors. Finaliści ostatniego sezonu wygrali 115:93. Do trzeciego z rzędu i 41. w sezonie zwycięstwa lidera Konferencji Wschodniej najbardziej przyczyniła się wysoka forma Kevina Garnetta - 24 pkt i 12 zbiórek. Punkt mniej uzyskał Paul Pierce.

W pojedynku czołowych strzelców ligi Blake Griffin, który uzyskał 28 pkt, okazał się lepszy od Kevina Duranta - 21, ale Los Angeles Clippers musieli uznać wyższość Oklahoma City Thunder, przegrywając na wyjeździe 88:111.

Dorobek Griffina, który w Oklahoma City urodził się i chodził do college'u, uzupełniło 11 zbiórek i osiem asyst. Po raz 47. zanotował tzw. double-double, czyli dwucyfrową liczbę punktów i zbiórek. Z kolei skuteczniejszy od Duranta, króla strzelców poprzedniego i lidera obecnego sezonu, w ekipie gospodarzy był Jeff Green - 22 pkt.

"Po pracowitym Weekendzie Gwiazd czułem zmęczenie. Brakowało im energii, wigoru, a występowi w rodzinnym mieście towarzyszyło dodatkowe napięcie. Mogłem zagrać lepiej, ale nie wiem, czy pozwoliłoby to nam wygrać" - zaznaczył Griffin.