Polacy po sprawieniu sensacji, jaką było zwycięstwo nad wicemistrzem świata Turcją (84:83) nie zdołali postawić w poniedziałek kropki nad "i" w meczu z gospodarzem igrzysk w Londynie. Odmłodzony zespół trenera Alesa Pipana przegrał 81:88 i kończy rywalizację w grupie A ME z bilansem dwóch zwycięstw i trzech porażek.

Reklama

Brytyjczycy zdominowali walkę pod tablicami, wygrywając w tym elemencie 46:25. Nie do zatrzymania dla Polaków był duet Joel Freeland - Luol Deng. Ten ostatni, zawodnik Chicago Bulls, nie zszedł nawet na sekundę z parkietu. Uzyskał 28 punktów i miał 14 zbiórek. Freeland zdobył 27 punktów i 11 zbiórek. Najlepszy w polskiej ekipy w tym elemencie Adam Hrycaniuk miał tylko siedem zbiórek.

Biało-czerwoni fatalnie rozpoczęli spotkanie. Przegrywali w połowie kwarty 2:10 i 4:12. Dobra dyspozycja zawodników obwodowych: Thomasa Kelatiego, Dardana Berishy i Łukasza Koszarka pozwoliła na doprowadzenie do remisu 12:12. Po 10 minutach Brytyjczycy mieli minimalną przewagę 18:17.

Podopieczni trenera Alesa Pipana mieli kłopoty w walce pod tablicami. Pierwszą zbiórkę ofensywną zanotował Adam Hrycaniuk dopiero w połowie trzeciej kwarty. Brytyjczycy prowadzili w 21. minucie 42:31. Polacy mimo, że gra nie układa się po ich myśli, walczyli jednak z zaangażowaniem. Asysty Kelatiego i Koszarka do Hrycaniuka oraz skuteczność rozgrywających na linii rzutów wolnych pozwoliła na odrobienie strat. Na 100 s przed końcem tej części Polska wygrywała 54:53, a kilkadziesiąt sekund później, po rzucie Koszarka równo z syreną, osiagnęła najwyższą przewagę 56:53.

W tym momencie biało-czerwoni zamiast "pójść za ciosem" popełnili dwie straty z rzędu i proste błędy, co skrzętnie wykorzystali rywale. Kontrataki Denga dały Brytyjczykom prowadzenie 69:63 w 34. minucie meczu. Podopieczni trenera Pipana i z tej opresji wyszli obronną ręką.

Akcje Hrycaniuka i pięć z rzędu punktów Berishy pozowliły doprowadzić do remisu 73:73 na cztery i pół minuty przed końcem. Chwilę później był ostatni remis (75:75).

Końcówka należała do gospodarzy przyszłorocznych igrzysk. Grali spokojnie i konsekwentnie w przeciwieństwie do Polaków, którzy nie mieli pomysłu i także chyba sił na rozegranie decydujących akcji meczu. Nawet akcje z kontrataków, rozgrywane w przewadze liczebnej, nie przynosiły tak potrzebnych punktów.

Reklama

Freeland zdobył dwa, a następnie trzy punkty na 59 s przed końcową syreną i Wielka Brytania prowadziła 85:79. Tej przewagi nie dała już sobie odebrać.

Polska - Wielka Brytania 81:88 (17:18, 14:21, 25:16, 25:33)

Polska: Dardan Berisha 19, Adam Hrycaniuk 15, Łukasz Koszarek 15, Thomas Kelati 14, Szymon Szewczyk 10, Paweł Leończyk 6, Adam Łapeta 2, Robert Skibniewski 0, Adam Waczyński 0, Piotr Pamuła 0, Piotr Szczotka 0;

Wielka Brytania: Luol Deng 28, Joel Freeland 27, Nate Reinking 9, Mike Lenzly 7, Daniel Clark 7, Robert Archibald 6, Kyle Johnson 2, Ogooluba Adegboye 2;