W Oklahoma City grały dwa najwyżej notowane zespoły w lidze. Lider Konferencji Wschodniej Chicago Bulls (42 zwycięstwa-12 porażek) wyraźnie uległ najlepszym na Zachodzie Thunder (40-12).
W zwycięskiej drużynie wyróżnili się Russell Westbrook - 27 punktów i Kevin Durant - 26 i 10 zbiórek. Najwięcej punktów dla pokonanych uzyskali rezerwowy John Lucas - 19 i Kyle Korver - 14.
O końcowym wyniku przesądziła trzecia kwarta, wygrana przez Thunder 31:12, w której Bulls trafili tylko pięć z 21 rzutów z gry. Gospodarzom pomogła nieobecność w zespole rywali kontuzjowanego Derricka Rose'a. Był to dziesiąty mecz Chicago bez MVP poprzedniego sezonu zasadniczego w składzie. Mają w nich bilans 7-3.
"Zagraliśmy z energią i rozsądkiem, pokazaliśmy najlepszą w tym roku defensywę" powiedział trener Thunder Scott Skiles.
Wiceliderzy na Wschodzie Miami Heat (37-14) przegrali na wyjeździe 72:91 z Boston Celtics (30-22), czwartym zespołem tej konferencji. Była to trzecia porażka Miami w ostatnich pięciu meczach.
Paul Pierce zdobył dla Celtics 23 punkty, a rozgrywający Rajon Rondo uzyskał piąte w sezonie triple-double - 16 punktów, 14 asyst i 11 zbiórek. Najskuteczniejszy w Miami był LeBron James - 23 punkty.
Cała drużyna Miami miała tego dnia zaledwie 34-procentową skuteczność z gry. Tak jak w meczu na szczycie w Oklahoma City, także w Boston Garden gracze Celtics wypracowali przewagę w trzeciej kwarcie, którą wygrali w identycznym stosunku 31:12.