W zakończonych przedwcześnie z powodu epidemii koronawirusa poprzednich rozgrywkach Energa Basket Ligi zespół Legii został sklasyfikowany na mało zaszczytnym 14. miejscu w stawce 16 drużyn. Do kronik trafił natomiast Michał Michalak, który w barwach stołecznego klubu sięgnął po tytuł króla strzelców ekstraklasy.
Sezon wcześniej „Zieloni Kanonierzy” awansowali z ósmego miejsca do fazy play off, gdzie w pierwszej rundzie ulegli Arce Gdynia dopiero po pięciomeczowej rywalizacji 2-3.
Teraz władze klubu ostrożnie podchodzą do prognoz i oceniania szans.
Trudno dzisiaj mówić o zakładanym wyniku sportowym, ale jasne jest, że musimy celować w pierwszą ósemkę i grać jak najlepiej – powiedział Jankowski.
Jeszcze kilka tygodni temu klub robił wszystko, żeby móc przystąpić do nowego sezonu. Trudna sytuacja wynikała z pandemii koronawirusa, zaprzestaniem normalnego funkcjonowania, wstrzymaniem bądź ograniczeniem wpłat od sponsorów.
Nie ma się co czarować, sytuacja nadal jest trudna. Konsekwencje niedokończenia poprzedniego sezonu i lockdownu cały czas nas dotykają. Dzisiaj wszystkie umowy sponsorskie są przeformatowane – w przypadku powtórzenia się epidemii sytuacja znów będzie dla nas bardzo zła. Trzymajmy kciuki, żeby pandemia się nie powiększała - wyjaśnił.
Z dotychczasowych zawodników Legii w drużynie pozostało czterech: Adam Linowski, Mariusz Konopatzki, Przemysław Kuźkow i Jakub Sadowski.
Nowy skład zbudowano dość szybko w porównaniu z innymi zespołami ekstraklasy, pozyskując m.in. reprezentanta Polski Dariusza Wykę czy Amerykanów Justina Bibbinsa, Earla Watsona i Jamela Morrisa. Wydarzeniem jest powrót do Legii, po sezonie gry w Anwilu Włocławek, Jakuba Karolaka, na którym opierała się ofensywa zespołu „Zielonych Kanonierów”, który grał w play off.
W poniedziałek, kilka dni przed rozpoczęciem sezonu, Legia ogłosiła swój hitowy transfer – pozyskanie reprezentanta kraju, jednego z najlepszych polskich koszykarzy, wychowanka MKS Pruszków Michała Sokołowskiego.
Wszystko odbyło się bardzo szybko. Pierwsza rozmowa miała miejsce w piątek, kolejne dwa dni zajęły formalności. Na podpisanie umowy złożyło się kilka rzeczy. Michał mieszka w Pruszkowie, więc gra w Legii jest dla niego wygodna ze względów logistycznych. Fundamentalne znaczenie miała jednak przede wszystkim jego znajomość z trenerem Kamińskim, a także to, że zawodnik chciał już wejść w trening, rytm meczowy. Dla nas to ogromne wzmocnienie sportowe, a dla młodej drużyny element zdobywania doświadczenia, jakie wniesie on do zespołu – ocenił Jankowski.
Z dziesięciu przedsezonowych spotkań sparingowych Legia wygrała siedem. Ostatni mecz kontrolny z BM Stalą Ostrów Wlkp w stołecznej hali przy Obrońców Tobruku zakończył się jej porażką 79:92.
Trener Wojciech Kamiński w przygotowaniach zwracał uwagę przede wszystkim na defensywę.
Staramy się stawiać na mądrą obronę. Zobaczymy, jak to wyjdzie w sezonie. Poświęciliśmy na to sporo godzin, natomiast nie jest to element gry, który przyswaja się szybko. Potrzeba trochę czasu, jeśli chodzi o zgranie i rotację. Zawodnicy poznali już system, ale chodzi o wyrobienie nawyków. Na jakie miejsce liczę? Wiele zależy od poziomu rywali i sytuacji zdrowotnej w zespole. Cały czas czekamy na podstawowego centra Watsona, który jest kontuzjowany, ale w ciągu trzech tygodni powinien dołączyć do drużyny. Jest tak wiele zmiennych, że ciężko w tym momencie prognozować. Na pewno w każdym meczu będziemy walczyć o zwycięstwo – zapewnił szkoleniowiec.
Kamiński podkreśla, że pozyskanie Sokołowskiego, z którym wcześniej pracował w Rosie Radom, to poważne wzmocnienie.
Michał i Kuba Karolak to jedni z najbardziej doświadczonych i ogranych zawodników drużyny na poziomie nie tylko Polski, ale i europejskim. Sokołowski doda nam siły na pozycji numer trzy. Zobaczymy, w jakiej jest formie. Pamiętajmy, że od marca nie grał w koszykówkę. To na pewno duże wzmocnienie. Mam nadzieję, że długo z nami zostanie – zakończył trener stołecznego zespołu.