Polacy nie zdołali zrewanżować się rywalom za porażkę w Gliwicach, ani poprawić niekorzystnego bilansu meczów z tą reprezentacją (obecnie to 3-8). W poniedziałek zabrakło w składzie Tomasz Gielo, który w meczu z Rumunią doznał urazu obręczy barkowej.

Biało-czerwoni rozpoczęli piątką z Mateuszem Ponitką (uzyskał dwa wyniki negatywne badań na koronawirusa, po pierwszym niejednoznacznym, wykluczającym z udziału w spotkaniu z Rumunią), kapitanem Łukaszem Koszarkiem, Aaronem Celem, Michałem Sokołowskim i Adamem Hrycaniukiem. Pierwsze punkty zdobyli rywale, ale w kolejnych akcjach doświadczenie Koszarka i skuteczność Sokołowskiego i Ponitki dały prowadzenie 9:7, 13:7 i 16:11.

Reklama

Walka była jednak wyrównana. Izraelczycy nie trafiali rzutów z dystansu, które zapewniły im dwa dni temu sensacyjny sukces z Hiszpanią - spudłowali pierwsze 11 takich prób, ale mieli za to przewagę pod koszem, gdzie nie do zatrzymania był Jake Cohen.

W połowie drugiej kwarty Polska, po rzucie Kamila Łączyńskiego, wygrywała nawet 27:20, ale kolejne minuty zdominowali rywale. Po rzucie mającego polskie korzenie i obywatelstwo Gala Mekela, Izrael objął prowadzenie 29:27 i przewagi tej nie oddał do końca spotkania.

Biało-czerwoni nie potrafili poradzić sobie z aktywną grą wchodzącego z ławki Yiftaha Ziva. Podopieczni trenera Mike Taylora byli nieskuteczni nie tylko z dystansu, ale i na linii wolnych, m.in czterech takich rzutów w pierwszej połowie nie wykorzystał Ponitka. W 20. minucie Polska przegrywała 30:41.

Próba odrabiania strat

Druga połowa to odrabianie strat i lepsza gra w defensywie biało-czerwonych. Tu ze szczególnym poświęceniem walczyli Cel, Zyskowski i Sokołowski. Polacy pod koniec tej kwarty, głównie dzięki akcjom w ataku Michała Michalaka, które wynikały z zespołowej obrony, przegrywali tylko 50:54, ale w samej końcówce rywal ponownie uzyskał wyższa przewagę i po 30 minutach prowadził 62:52.

Biało-czerwoni nie potrafili wykorzystać tego, że dwaj środkowi zespołu rywali Cohen i Idan Zalmanson +złapali+ w tej kwarcie cztery faule. Obrona Izraela sprawiało Polakom nadal sporo kłopotu. Biało-czerwoni popełniali też niewymuszone błędy czy po prostu źle rozgrywali akcje.

Reklama

W ostatniej części podopieczni trenera Taylora, który po raz 100. prowadził reprezentację, ponownie zmniejszyli straty do kilku punktów, ale w decydujących momentach zabrakło +przełamania+ i postawienia przysłowiowej kropki nad +i+. Przez kilka minut utrzymywał się wynik 65:61 dla Izraela, a Polacy nie potrafili wykorzystać błędów rywali. Nieobecność A.J. Slaughtera (dopiero rozpoczyna treningi w klubie po kłopotach zdrowotnych) i Adama Waczyńskiego, który nie został ponownie powołany (ze względu na konflikt z federacją), była bardziej widoczna niż w spotkaniu z mniej wymagającym rywalem, jakim była Rumunia.

Po dwóch z rzędu rzutach za trzy punkty Ponitki i takiej samej akcji Sokołowskiego po podaniu Koszarka Polska przegrywała tylko 69:72 na dwie i pół minuty przed końcem. Przechwyt Ponitki i jego dwa punkty zmniejszyły jeszcze bardziej różnicę (71:73). Potem zawodnik Zenita Sankt Petersburg wykorzystał tylko jeden z dwóch rzutów wolnych i na 59 sekund przed końcem było 73:72 dla Izraela. W decydującej akcji najbardziej doświadczony koszykarz rywali, 37-letni Guy Pnini, uczestnik pięciu Eurobasketów, trafił zza linii 6,75 m. Izrael prowadził 76:72. Dwie kolejne akcje Polaków w ataku były nieudane i zespół Izraela mógł się cieszyć z awansu do ME.

27-letni Ponitka uzyskał w poniedziałek 23 pkt, co oznacza że w 119. występie w kadrze osiągnął granicę 1200 punktów.

Obydwie drużyny trafiły siedem razy za trzy punkty, ale gracze Izraela mieli lepszy procent rzutów za dwa punkty (50, przy 46 Polaków).

Polska - Izrael 72:78 (18:16, 14:25, 20:21, 20:16).

Polska: Mateusz Ponitka 23, Michał Sokołowski 15, Damian Kulig 11, Michał Michalak 9, Aaron Cel 5, Łukasz Koszarek 5, Dominik Olejniczak 2, Kamil Łączyński 2, Karol Gruszecki 0, Jarosław Zyskowski 0, Adam Hrycaniuk 0, Łukasz Kolenda 0;

Izrael: Jake Cohen 14, Gal Mekel 12, Guy Pnini 9, Yiftah Ziv 9, Tomer Ginat 8, Yam Madar 6, Idan Zalmanson 6, Nimrod Levi 5, Golan Gutt 3, Tamir Blatt 3, Rafael Menco 2, Ben Carter 1.