28-letni Antetokounmpo ustanowił rekord kariery. Poprzedni, o trzy punkty gorszy, przetrwał od 17 marca 2019. Jego dorobek uzupełniło 10 zbiórek i siedem asyst.

W tym sezonie ze średnią 32,1 pkt jest trzeci w klasyfikacji najlepszych strzelców NBA. Lepsi są tylko Słoweniec Luka Doncic z Dallas Mavericks - 34,3 pkt i Kameruńczyk Joel Embiid z Philadelphia 76ers - 33,5.

Reklama

Chciałbym się znaleźć w sytuacji, żeby moja gra była tak przewidywalna, że aż... nudna. Żeby wszyscy wiedzieli, że wyjdę na boisko i zrobię to, co zawsze, zrobię to, co potrafię najlepiej. Może dla innych byłoby to nudne, ale dla mnie nie. Chciałbym się ustabilizować na maksymalnie wysokim poziomie, najlepiej takim jak dziś - skomentował dwukrotny najlepszy zawodnik (MVP) sezonu zasadniczego NBA.

Grek ma świetną passę, gdyż w trzech ostatnich występach odnotował co najmniej 40 punktów, 10 zbiórek i pięć asyst. W historii ligi tylko trzech graczy wcześniej miało taką serię: Elgin Baylor w 1961 i 1963 roku, Wilt Chamberlain w 1963 i Russell Westbrook w 2016.

We wtorek Antetokounmpo nie tylko poprowadził "Kozły" do 24. wygranej w sezonie, ale przyczynił się też do przerwania serii wygranych Wizards, która zakończyła się na pięciu. Najskuteczniejszy wśród pokonanych był łotewski środkowy Kristaps Porzingis - 22 pkt i dziewięć zbiórek.

Bucks z bilansem 24-13 zajmują trzecie miejsce na Wschodzie, a stołeczna ekipa (17-22) plasuje się na 10. pozycji.

Reklama

Liderem tej konferencji pozostają koszykarze Boston Celtics (26-12), choć doznali wysokiej porażki z Oklahoma City Thunder 117:150.

Gospodarze o punkt poprawili rekordowy dorobek, od kiedy w 2008 roku przenieśli się do Oklahoma City z Seattle. 149 "oczek" zdobyli w 2013 roku.

Osiągnięcie robi tym większe wrażenie, że Thunder zagrali bez chorego Shaia Gilgeousa-Alexandra, który jest... najlepszym strzelcem drużyny. Pod jego nieobecność pięciu innych zawodników zdobyło co najmniej 20 punktów, a najlepiej zaprezentował się Josh Giddey - 25. Miejscowi mieli 59,2 proc. skuteczności rzutów z gry i trafili 20 z 40 prób trzypunktowych.

Trener zwycięzców Mark Daigneault przyznał, że świetny występ był efektem nastawienia i podejścia jego podopiecznych.

Super prezentowali się już na wczorajszym treningu, dziś od początku byli zmobilizowani, skupieni, po obu stronach boiskach świetnie wywiązywali się z nakreślonych zadań. A później mogli już tylko dobrze się bawić i cieszyć grą - skomentował.

Wśród gości na wysokim poziomie zagrali tylko Jaylen Brown - 29 i Jayson Tatum - 27 pkt.

Aby wygrywać musisz w każdym meczu wychodzić na boisko z pokorą. Nam tego dziś zabrakło. Byliśmy słabsi w każdym elemencie gry - ocenił szkoleniowiec "Celtów" Joe Mazzulla.

Zespół Thunder z bilansem 16-21 jest 12. w Konferencji Zachodniej.