Po dwóch porażkach z rzędu, w tym tej szczególnie dotkliwej z Oklahoma City Thunder 117:150, liderzy Konferencji Wschodniej wrócili na ścieżkę zwycięstw. W Dallas do wygranej poprowadził "Celtów" Jayson Tatum, który uzyskał triple-double - 29 punktów, 14 zbiórek i 10 asyst. To drugie takie jego osiągnięcie w karierze, poprzednie odnotował 19 kwietnia 2021 w przegranym meczu z Chicago Bulls.

Reklama

W czwartek wspierali go Jaylen Brown - 19 pkt (z czego 15 po przerwie) oraz Marcus Smart i wchodzący z ławki Malcolm Brogdon - po 15.

Lider gospodarzy i najlepszy strzelec ligi Luka Doncic, który w pięciu poprzednich meczach zdobywał średnio 44,5 pkt, tym razem musiał zadowolić się o wiele skromniejszym, 23-punktowym dorobkiem. Słoweniec spudłował wszystkie sześć rzutów za trzy, udanych miał siedem z 23 prób z gry. Jego koledzy trafili z dystansu tylko siedem z 32 rzutów, podczas gdy goście - 16 z 43.

Kiedy jesteśmy w optymalnej dyspozycji, gramy naprawdę dobrą koszykówkę po obu stronach parkietu, z dużą intensywnością przez długi czas. Potem przychodzi kilka meczów, w których przegrywamy. To, co kocham w dzisiejszym wieczorze, to sytuację, że się odbiliśmy, wróciliśmy do swojej gry - powiedział trener zwycięzców Joe Mazulla.

Koszykarze z Bostonu umocnili się na pierwszym miejscu w tabeli Konferencji Wschodniej i całej ligi. Mają bilans 27-12 i wyprzedzają Milwaukee Bucks i Brooklyn Nets - po 25-13.

Wygrane Denver Nuggets i Memphis Grizzlies

Reklama

W czwartek wygrywały także zespoły Denver Nuggets i Memphis Grizzlies, liderujące na Wschodzie z dorobkiem 25-13. Pierwsi wygrali u siebie z Los Angeles Clippers 122:91. Żadnemu z uczestników spotkania nie udało się przekroczyć granicy 20 zdobytych punktów. Najwięcej dla zwycięzców uzyskali Jamal Murray - 18, Bones Hyland - 16 i Słoweniec Vlatko Cancar - 15 points i 12 zb., a dla pokonanych, wśród których zawodnikom pierwszej piątki nie udało się uzyskać dwucyfrowej zdobyczy: Norman Powell - 13 oraz Terance Mann i Moses Brown - po 12 (ten drugi miał także 10 zb.).

Grizzlies pokonali natomiast na wyjeździe Orlado Magic 123:115, odnosząc piąte zwycięstwo z rzędu, co jest obecnie najdłuższą serią w lidze. Liderami gości byli Ja Morant - 32 pkt i Jaren Jackson Jr. - 31 i 10 zb. Najwięcej dla ekipy z Florydy uzyskali pierwszoroczniak Paolo Banchero - 30 i Niemiec Franz Wagner - 22.

Przed meczem w Houston obydwa zespoły legitymowały się najdłuższą w lidze serią pięciu porażek. Przerwali ją zawodnicy Jazz, głównie dzięki swojemu superstrzelcowi Markkanenowi. 25-letni fiński skrzydłowy ustanowił rekord kariery, zdobywając 49 punktów. Trafił 15 z 27 rzutów z gry (w tym sześć z 15 za trzy) i wszystkie 13 z wolnych, miał także osiem zbiórek. Jego poprzedni indywidualny rekord był o 11 punktów niższy.

Mówiłem to w kółko w tym roku - to moi koledzy z drużyny, sztab trenerski, pozwalają, że mogę tak grać. Dziś partnerzy wykonali na boisku świetną robotę dostarczając mi piłkę, mnie pozostawało tylko wykańczanie akcji - podsumował Markkanen.