Gospodarze spotkania w San Francisco przystąpili do gry bez zawieszonego przez władze ligi Draymonda Greena, ale z mocnym postanowieniem poprawy defensywy i ograniczenia strat, które mocno dały im się we znaki w dwóch przegranych potyczkach w Sacramento.
Znowu pokazaliśmy naszą dumę i udowodniliśmy, że jesteśmy zespołem z charakterem. Wiemy, jak zareagować, gdy jesteśmy przyparci do muru - przyznał skrzydłowy Kevon Looney, który zaliczył dziewięć asyst i notując 20 zbiórek godnie zastąpił Greena w obronie.
W ataku liderem "Wojowników" był tradycyjnie Stephen Curry, który uzyskał 36 punktów.
Wśród pokonanych najskuteczniej zagrał De'Aaron Fox - 26 pkt, 10 zbiórek i dziewięć asyst. Harrison Barnes dodał 17 punktów grając przeciwko swoim dawnym kolegom.
To jasne, że ci goście się przed nami nie położą. To przecież mistrzowie. Mają w sobie wiele dumy - przyznał skrzydłowy Kings, których kibicom zabroniono używać w hali Chase Center tradycyjnych krowich dzwonków, którymi wspierają swoich ulubieńców we własnej hali.
W innym meczu Konferencji Zachodniej grający bez kontuzjowanego Kawhi Leonarda Los Angeles Clippers ulegli Phoenix Suns 124:129 i przegrywają w play off 1-2.
Spotkanie stało pod znakiem strzeleckiego pojedynku rozgrywającego Clippers Normana Powella - 42 pkt i Devina Bookera, który uzyskał dla gości 45.
Jednej wygranej do awansu do 2. rundy play off brakuje koszykarzom "Szóstek" z Filadelfii, którzy już po raz trzeci pokonali Brooklyn Nets. Tym razem na wyjeździe 102:97.
Embiid kluczowym graczem
Kluczowym graczem okazał się Joel Embiid. Prowokowany, obijany i faulowany niemal przez cały mecz kameruński środkowy gości wytrwał do końcowego gwiazdka, a osiem sekund przed nim zablokował Spencera Dinwiddie'a w akcji, która mogła dać miejscowym remis. Sfaulowany T.J. Tucker wykorzystał jeden rzut wolny i dał ekipy z Filadelfii trzypunktowe prowadzenie, a po złym rozegraniu akcji De'Anthony Melton wsadem po kontrze ustalił wynik.
Tyrese Maxey z 25 pkt był najskuteczniejszy w szeregach "Sixers", słynny brodacz James Harden dodał 21, a Embiid zakończył występ z dorobkiem 14 pkt i 10 zbiórek.
Mikal Bridges uzyskał 26 "oczek" dla Nets, którzy doznali już dziewiątej z rzędu porażki w play off i podobnie jak przed rokiem są blisko odpadnięcia w 1. rundzie.