W barażach, czyli turnieju play in, o dwa miejsca w play off rywalizują zespoły z lokat 7-10 w każdej konferencji. Drużyna z 7. pozycji gra z 8. ekipą, a zwycięzca awansuje do play off. Pokonany ma natomiast jeszcze jedną szansę - o ostatnie miejsce mierzy się ze zwycięzcą spotkania 9. z 10. zespołem.

Reklama

We wtorek na Wschodzie Atlanta Hawks (8.) pokonała Miami Heat (7.), a na Zachodzie ekipa Los Angeles Lakers (7.) okazała się lepsza od Minnesota Timberwolves (8.).

W piątek Bulls (10.) zmierzą się z Heat, a Thunder (10.) z Timberwolves. Zwycięzcy tych spotkań z pierwszej rundzie play off będą grali z najlepszymi drużynami w sezonie zasadniczym - na Wschodzie z Milwaukee Bucks, a na Zachodzie z Denver Nuggets. Rywalizacja toczyć się będzie już do czterech zwycięstw.

Bulls wygraną minionej nocy zawdzięczają świetnej drugiej połowie. Na początku trzeciej kwarty przegrywali już różnicą 19 punktów, ale w połowie ostatniej części gry był remis. Goście poszli za ciosem i w końcówce nie pozwolili Raptors odzyskać inicjatywy.

"Byki" do wygranej poprowadził Zach Lavine, który zdobył 39 punktów. Wśród pokonanych na wyróżnienie zasługuje Pascal Siakam - 32 pkt.

Zwrotów akcji nie brakowało też w Nowym Orleanie. Czwarta kwarta zaczęła się przy prowadzeniu Thunder 95:87, ale gospodarze zniwelowali stratę i kibice oglądali zaciętą końcówkę. Na minutę przed końcem spotkania to Pelicans mieli dwupunktowe prowadzenie, jednak ostatecznie lepsi okazali się goście.

Shai Gilgeous-Alexander zdobył dla Thunder 32 punkty, z czego 25 w drugiej połowie. Duże wsparcie zapewnił mu Josh Giddey - 31 pkt, 10 asyst i dziewięć zbiórek. Dla Pelicans 30 pkt uzyskał Brandon Ingram.