A to wszystko - w przypadku Plawgi - oznaczało nowy rekord Polski i brązowy medal mistrzostw świata. Ale początki w Osace wcale nie były łatwe. Marek awansował do biegów półfinałowych dopiero z 18. czasem.

Reklama

Dlatego nasz zawodnik nie był faworytem. Jednak wtedy pokazał prawdziwą klasę. W finałowym biegu uzyskał rewelacyjny czas 48,12 sekundy i zajął trzecie miejsce. W czym tkwi tajemnica sukcesu?

"Nie miałem żadnych obciążeń. Nikt nie wymagał ode mnie cudów. Zaczynałem z 18. czasem na świecie w gronie 37 zawodników. Dlatego brąz to dla mnie ogromny sukces" - powiedział Plawgo dla PAP.