Nic nie jest proste i oczywiste jakby się mogło nam wydawać. Plany były ogromne, ciężka praca wykonana, a serce w przygotowaniach zostało na bieżni - kontynuowała lekkoatletka.

Święty-Ersetic 5 maja wystartowała w pierwszym tegorocznym mityngu Diamentowej Ligi w Dausze, gdzie przebiegła 400 m w czasie 53,08. Pod koniec maja rywalizowała jeszcze we włoskiej Savonie i francuskim Forbach, ale nie złamała bariery 52 sekund.

Reklama

Konsekwencją tego wszystkiego jest kryzys mentalny. Próbowałam, walczyłam jednak ból nie ustaje. Dlatego uważam, że to jest najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć w tym momencie, w głowie mając myśl, że już w przyszłym roku są igrzyska olimpijskie w Paryżu - najprawdopodobniej ostatnie już dla mnie (chociaż w Tokio też tak twierdziłam) - wyjaśniła reprezentantka Polski.

30-letnia Święty-Ersetic jest multimedalistką mistrzostw świata i Europy w biegu na 400 m oraz sztafecie 4x400 m. W 2021 roku w Tokio wraz z Natalią Kaczmarek, Kajetanem Duszyńskim i Karolem Zalewskim została mistrzynią olimpijską w sztafecie mieszanej 4x400 m, a kilka dni później wywalczyła srebro w żeńskiej sztafecie 4x400 m.

Życiową formę osiągnęła w 2018 roku, gdy zdobyła złoty medal mistrzostw Europy w Berlinie, ustanawiając w finałowym biegu na 400 m rekord życiowy - 50,41.

Trzymajcie proszę kciuki za moje zdrowie. Do zobaczenia na stadionach! - zakończyła.