"Mamy nadzieję, że uda się wykorzystać te same obiekty dla tych samych sportów w przyszłym roku. Na ten moment możemy potwierdzić, że dostępne wówczas będzie dla nas 80 procent z pierwotnie zaplanowanych pod kątem igrzysk miejsc" - zaznaczył na konferencji prasowej szef Komitetu Organizacyjnego igrzysk w Tokio Toshiro Muto.

Reklama

Zmagania olimpijskie w stolicy Japonii, które pierwotnie miały się odbyć tego lata, miały gościć na 43 obiektach. Ich dostępność jest jednym z głównych problemów związanych z przełożeniem imprezy o rok z powodu pandemii.

Muto podał, że wśród wspomnianych 80 proc. są m.in. zbudowane specjalnie z myślą o tych igrzyskach Stadion Olimpijski, gdzie odbędą się ceremonie otwarcia i zamknięcia oraz Saitama Coliseum Super Arena, w której ma się toczyć rywalizacja koszykarska.

Jak dodał, w przypadku pozostałych 20 proc. obiektów wciąż toczą się negocjacje. Równocześnie trwają poszukiwania alternatywnych miejsc. Niepewna jest m.in. dostępność centrum kongresowego Makuhari Messe, w którym mieli walczyć o medale zapaśnicy, szermierze i taekwondziści. W nowym terminie igrzysk (23 lipca - 8 sierpnia 2021) obiekt jest bowiem już zarezerwowany. Podobnie jest w przypadku Tokyo Big Sight, gdzie pierwotnie miało się znajdować centrum prasowe.

Reklama

Dużym problemem jest wioska olimpijska. Muto zaznaczył, że wciąż trwają też negocjacje z podmiotami odpowiadającymi za jej budowę i sprzedaż znajdujących się na tym terenie bloków. Tamtejsze mieszkania, z których mieli korzystać sportowcy uczestniczący w igrzyskach, zaraz po pierwotnie planowanym zakończeniu tej imprezy miały zostać przekazane prywatnym kupcom. Wiele z nich już ma nabywców.

W środę organizatorzy igrzysk ogłosili, że będą starali się zredukować koszty związane z przełożeniem igrzysk. W zakres tego wchodzi możliwość szukania nowych obiektów.