W meczu w Krakowie faworyt jest jeden. Gospodarze spod Wawelu muszą wygrać. W lidze "Biała Gwiazda" zajmuje drugie miejsce, a Górnik Zabrze już raz w tym roku przegrał w grodzie Kraka. Od początku do ataku ruszyła Wisła. Z prawej strony wzdłuż bramki podawał Michael Thwaite, ale żaden z zawodników nie doszedł do piłki. W 12. minucie dobrą okazję mieli goście. Marius Kiżys próbował lobować Marcina Juszczyka, ale trafił prosto w jego ręce.

W 25. minucie z 20 metrów strzelał Tomas Jirsak, jednak Mateusz Sławik sparował piłkę na rzut rożny. Trzy minuty później powinno być 0:1, ale sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał Tomasz Moskal. W następnej akcji bardzo bliski zdobycia bramki był Piotr Ćwielong. Po dośrodkowaniu Piotra Brożka strzelił minimalnie nad poprzeczką. W 37. minucie w pole karne wpadł Piotr Malinowski. Przewrócił się w starciu z Juszczykiem, ale sędzia uznał, że symulował, i dał napastnikowi Górnika żółtą kartkę. Po pierwszej połowie bez bramek.

Druga połowa zaczęła się od szybkich ataków z obu stron. W 62. minucie padł gol dla Górnika. Po rzucie rożnym głową strzelał Adam Danch, piłka odbiła się jeszcze od Ćwielonga i wpadła do bramki. Wisła od razu rzuciła się do odrabiania strat. Ogromne zamieszanie w polu karnym, ale sytuację wyjaśnił obrońca gości. Na 10 minut przed końcem z 28 metrów strzelał Mauro Cantoro. Argentyńczyk uderzał bardzo ładnie, ale minimalnie obok słupka. Do końca meczu nie było już więcej okazji i spotkanie zakończyło się sensacyjnym zwycięstwem Zabrzan 1:0.

Środowe mecze Pucharu Ekstraklasy:
Lech Poznań - Odra Wodzisław 2:0 (2:0)
Bramki: Pitry 20 i 28

Wisła Kraków - Górnik Zabrze 0:1 (0:0)
Bramka: Ćwielong 62-samobójcza

GKS Bełchatów - Zagłębie Sosnowiec 1:2 (0:0)
Bramki: Grodzicki 53 - Gawęcki 64, Oziębała 90